Wspieraj wolne media

Wybory kopertowe. Wypij: Przyznam się szczerze, zszokowało mnie to. Kamiński wpadł w furię

1
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Marcin Obara

Mariusz Kamiński w pewnym momencie wpadł w furię. Zaczął mówić, że nasze działania nadają się do więzienia, powinniśmy zostać zniszczeni - zeznał były poseł Michał Wypij przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych.

  • Sejmowa komisja śledcza bada teraz, kto doprowadził do zmarnowania na organizację wyborów kopertowych kilkudziesięciu milionów złotych.
  • Wypij opisał m.in., jak podczas dyskusji na temat wyborów kopertowych, agresywnie zachowywał się Mariusz Kamiński.
  • Były poseł: To, co zostało w mojej pamięci, to także zachowanie na te słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w pewnym momencie gestem uspokajał, wydaje mi się, że sam był zaskoczony tym wybuchem pewnej agresji.
  • Zobacz także: Kaczyński wybiera się do Wąsika. "To element wsparcia"

W 2020 roku w związku z pandemią COVID-19 rząd podjął decyzję, że wybory prezydenckie odbędą się w formie kopertowej, tzn. Polacy będą głosować wyłącznie drogą korespondencyjną. Za głosowanie korespondencyjne miała być odpowiedzialna Poczta Polska. Wybory ostatecznie odbyły się trochę później w tradycyjnej formie.

Kto odpowie za wybory kopertowe?

Sejmowa komisja śledcza bada teraz, kto doprowadził do zmarnowania na organizację wyborów kopertowych kilkudziesięciu milionów złotych. 

Były poseł Porozumienia Michał Wypij przed komisją opowiadał o spotkaniu, które odbyło się w willi ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego przy ul. Parkowej. 

O tym spotkaniu dowiedziałem się, myślę, około 30 minut przed samym spotkaniem od Jarosława Gowina, który poprosił mnie, żebym wziął udział. Po drugiej stronie ze strony PiS w tym spotkaniu brali udział Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński, Jacek Sasin, Tomasz Zdzikot, jako osoba, rozumiem, odpowiedzialna za przeprowadzenie wyborów jako prezes Poczty Polskiej - powiedział.

Dalej powiedział, że największe wrażenie robiło zachowanie Mariusza Kamińskiego, ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, który “w pewnym momencie wpadł w furię”.

Lekko wstając, aż wyskoczył, zaczął mówić, że nasze zachowanie, nasze działania nadają się do więzienia, powinniśmy zostać zniszczeni, że nasza działalność jest działalnością antypaństwową i że za nią odpowiemy - powiedział Wypij.

Czytaj także: W jakich warunkach przebywa Kamiński w areszcie? RPO informuje

Wypij: Przyznam się szczerze, zszokowało mnie to

Przyznał, że go to “zszokowało”. Dodał, że nie tego się spodziewał po polityku tak doświadczonym i poważnym, zwłaszcza, że były podnoszone tylko kwestie natury techniczno-prawnej, “nie było żadnych kwestii natury politycznej”.

To, co zostało w mojej pamięci, to także zachowanie na te słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w pewnym momencie gestem uspokajał, wydaje mi się, że sam był zaskoczony tym wybuchem pewnej agresji. Jeżeli ktoś w sposób agresywny w ten sposób ocenia nasze zachowania, to wydaje mi się, że próbuje w sposób zdecydowany na nie wpłynąć - powiedział były poseł.

Osobiście, tak wtedy, jak i teraz, odbieram to jako formę zastraszenia nas do tego, żebyśmy jednak zmienili nasze zdanie - dodał.

Źródło: 300polityka.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo