Wspieraj wolne media

Problem z monitorowaniem finansów partii politycznych. "Nie ujawniają wpłat i umów"

0
0
5
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube/Sejm RP

Partie polityczne nadal nie wypełniają obowiązku ujawniania wpłat i umów. Mimo że wprowadzono go rok temu - poinformowała "Rzeczpospolita".

Serwis Jawnewybory.pl ułatwia monitorowanie finansów partii politycznych. Jego twórcą jest Grzegorz Krakowiak z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, który już od jakiegoś czasu analizuje dane, które od roku partie muszą umieszczać w rejestrach.

Ma dwa największe zastrzeżenia wobec realizacji obowiązkowego rejestru umów i wpłat partii. Pierwszym z nich jest obchodzenie ujawniania darowizn poniżej progu 10 tys. zł na osobę. Drugie to anonimizacja danych kontrahenta, który jest osobą fizyczną.

Nie powstał system informatyczny, który wymusiłby poprawność wpisywania danych. Mimo że jest jeden wzór umowy i wpłat, nie można ich przetwarzać. Mamy jeden wielki bałagan - powiedział Krakowiak w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.

W rejestrach partii politycznych brakuje informacji

Jawne rejestry, które wprowadzono w lipcu 2022 r. dla wszystkich ugrupowań politycznych, są niespójne, brakuje w nich wielu informacji, jak pełna wartość umowy, czego umowa dotyczy, a także dane kontrahenta - podała gazeta.

Został podany przykład partii Szymona Hołowni, która zamiast wartości umowy w tabeli wpisała “zgodnie z cennikiem określonym w umowie”. PSL zlecił zaś za 4,3 tys. zł obsługę medialną partii anonimowej osobie fizycznej. 

Rejestry Konfederacji puste

Dziennik dalej podał, że rejestry Konfederacji i KUKIZ15 są puste. Partia PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza wskazała tylko sześć darowizn, natomiast PO 55, chociaż dopiero pod koniec marca 2023 r., a rejestr obowiązuje od lipca 2022 r.

Partie polityczne mają obowiązek raportować wpłaty przekraczające od jednej osoby w danym roku kwotę 10 tys. zł. 

Badając rejestry, zauważyłem, że w ciągu roku partie zreflektowały się, że nie muszą podawać kwot poniżej tego progu, i usunęły dane. To nic innego jak legalny zamysł obchodzenia jawności wpłat  - stwierdził Krakowiak.

Czytaj także: Polska złożyła do KE skargę na Niemcy. Berlin zareagował

Firmy boją się piętnowania

Jan Grabiec, rzecznik PO stwierdził, że jawne rejestry stały się narzędziem weryfikacji “poprawności politycznej” firm, które często obawiają się, że jeśli wyjdzie na jaw, że wzięły od partii dane zlecenie, to stracą kontrakt z rządowym podmiotem.

PiS też korzysta z tej możliwości, ale kilkudziesięciotysięczne wpłaty swoich nominatów w spółkach Skarbu Państwa musiał ujawnić, co wzbudziło wiele emocji i komentarzy - podała gazeta.

Źródło: rp.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo