Jak przekazała we wtorek Państwowa Komisja Wyborcza, Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 34,27 procent uzyskało najwyższy wynik w wyborach do sejmików województw. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska - 30,59 proc, na trzecim Trzecia Droga - 14,25 proc., na czwartym Konfederacja - 7,23 proc. z kolei na piątym Lewica - 6,32 proc.

Były Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie dla "Polsatu News" skomentował wyniki wyborów samorządowych. Jego zdaniem dla PiS-u to najlepszy rezultat od 25 lat.

Na pewno trzeba podkreślić, że jest to najwyższy wynik, nie tylko nasz, ale chyba w ogóle partii przez te 25 lat wyborów samorządowych, to naprawdę ogromne osiągnięcie, szczególnie że jeszcze niedawno sondażowo byliśmy za Platformą Obywatelską - wyjaśnił były Premier RP.

Jak podkreślił, jeszcze nie jest przesądzone, kto będzie rządził w sejmikach wojewódzkich. 

Gdyby demokracja polegała na normalnych negocjacjach, a nie na otaczaniu kordonem sanitarnym, to moglibyśmy rządzić w ponad połowie sejmików, a jak będzie ostatecznie, to zobaczymy. Jeżeli tak jest, że i po naszej stronie są grzechy, a na pewno tak jest, to będziemy starali się odrobić tę lekcję i proponować różne rozwiązania - zapowiedział Mateusz Morawiecki.

Czytaj więcej: Brak ugorowania w 2024 roku. Bryłka informuje o pewnych warunkach. "Ugorowanie ziemi będzie dobrowolnym ekoschematem"

Morawiecki uderzył w Jacka Kurskiego

Został również zapytany o krytyczny raport Jacka Kurskiego, który za porażkę PiS w wyborach parlamentarnych obarczył między innymi właśnie jego. Były Premier odparł, że sukces wyborczy w zakończonych dopiero co wyborach samorządowych, to zasługa nieagresywnej kampanii, szczególnie w mediach.

Ten wynik, który osiągnęliśmy bez telewizji publicznej, nie tylko nas cieszy, ale również daje do myślenia: jak przyczyniła się tamta agresywna kampania do naszego wcześniejszego wyniku - ocenił Morawiecki.

Zdaniem Morawieckiego, kampania prowadzona przez Jacka Kurskiego w Telewizji Publicznej była uciążliwa dla samego Prawa i Sprawiedliwości, dlatego przełożyło się to na utratę władzy w kraju.

Jeżeli z naszej strony w końcówce kampanii pojawiało się zbyt dużo napastliwości, to z perspektywy czasu uważam, że trzeba było się więcej skoncentrować na tematach merytorycznych - wyjaśnił.