Wspieraj wolne media

Rozczarowanie Tuskiem w Niemczech? Zmiany postępują za wolno i bezprawnie. Zielonka: "Demokracji w Polsce daleko do uratowania"

0
0
1
Rząd Premiera Donalda Tuska
Rząd Premiera Donalda Tuska / Fot. PAP/Paweł Supernak

Na łamach internetowego magazynu opinii IPG, profesor polityki i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Weneckim oraz w St Antony's College na Uniwersytecie Oksfordzkim Jan Zielonka skrytykował obecne władze w Polsce.

Na łamach internetowego magazynu opinii IPG, związanego z socjaldemokratyczną Fundacją im. Friedricha Eberta, profesor polityki i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Weneckim oraz w St Antony's College na Uniwersytecie Oksfordzkim Jan Zielonka skrytykował obecne władze w Polsce. Wskazał, że obecnie nadal Koalicja Obywatelska oraz koalicjanci są dalecy od wprowadzenia tzw. demokracji w rozumieniu zachodnim.

Po ośmiu latach sprawowania władzy jesienią skończyły się rządy PiS w Polsce. Jednak demokracji w tym kraju daleko do uratowania - stwierdził wprost prof. Jan Zielonka.

Czytaj więcej: Ważny apel Prezydenta Dudy. Chodzi o zwiększenie wydatków na obronność. Jest odpowiedź z Waszyngtonu

Ekspert krytykuje działania rządu Tuska?

Większą część artykułu eksperta obejmują oklepane schematy o tym jak udziałem Polaków jest doświadczenie zgody PZPR i Solidarności w imię rzekomego dobra kraju, a także najczęściej nieprawdziwe stereotypy na temat Prawa i Sprawiedliwości, jak choćby niepoparte żadnym argumentem stwierdzenie o tym, że za czasów jego rządów wybierano nielegalnie sędziów.

Profesor Zielonka zauważył, że rząd Tuska wprowadza na razie wątpliwe prawnie uchwały, które nie mają większej mocy do wprowadzania stałych zmian i nie stanowią źródła prawa.

Na razie nowy rząd zadowala się uchwałami parlamentu, których prezydent nie może zawetować. Formalnie jednak nie stanowią źródła prawa. Tak więc, choć można zgodzić się z Maximilienem Robespierrem, że z kodeksem karnym rewolucje nie udają się, to jednocześnie Robespierre nie jest bohaterem liberalnym i nikt w Polsce nie chce gilotyny - napisał Jan Zielonka.

Obecnie rośnie presja na usuwanie osób powołanych przez PiS nie tylko z ministerstw i sądów, ale także ze spółek publicznych, muzeów, szkół, szpitali, a nawet teatrów. Ma to jednak druzgocące konsekwencje: demokracja może funkcjonować tylko wtedy, gdy przegrani zaakceptują porażkę w wyborach. Jednak strona przegrywająca raczej nie będzie współpracować, gdy zostanie osaczona przez zwycięzców. Jeśli w rezultacie postawi opór lub zbuntuje się, jak to miało miejsce w Polsce, wówczas wybuchnie chaos - wyjaśnił profesor.

Zielonka uważa, że w powstałej atmosferze wojny domowej kwitnie populizm i że to jest fatalne dla demokracji.

Na ważnych i mniej ważnych stanowiskach ministerialnych zamiast prawdziwych ekspertów obsadza się funkcjonariuszy partyjnych, natomiast szefów mediów publicznych i spółek państwowych wybierają partie za zamkniętymi drzwiami i bez przetargu - czytamy dalej.

Źródło: tysol.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo