• W poniedziałek prezydent Andrzej Duda powierzył premierowi Mateuszowi Morawieckiemu misję tworzenia rządu.
• Obecny szef polskiego rządu, zdaniem ekspertów ma jednak nikłe szanse na uzyskanie większości w Sejmie.
• W takim przypadku Donald Tusk otrzymałby szansę stworzenia rządu.
• Zobacz także: Krajewski: Kosiniak - Kamysz w randze wicepremiera [NASZ WYWIAD]

Prezydent Andrzej Duda powierzył zadanie stworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Jeżeli ta misja nie uda się politykowi Prawa i Sprawiedliwości, to wówczas do gry przystąpi opozycja, na której samym szczycie rządu ma stanąć Donald Tusk. Jednak z doniesień medialnych wynika, że może to nie trwać zbyt długo.

Dajcie mi 400 dni. Zrobię porządek żelazną miotłą - stwierdził w czasie kampanii przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

Jednakże jak podaje "Radio Zet", Donald Tusk mógł nie bez przyczyny podać nieoficjalnie termin swoich rządów. Zdaniem informatorów radia, przewodniczący Platformy Obywatelskiej miałby powalczyć w Brukseli o stanowisko szefa Komisji Europejskiej.

Według naszych informatorów Tusk miał sugerować, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego może przenieść się do Brukseli, żeby powalczyć o stanowisko szefa Komisji Europejskiej - podaje "Radio Zet".

Jednakże rozgłośnia nie może potwierdzić, czy są to faktyczne plany Tuska, czy też blef.

Czytaj więcej: Swastyka na posiadłości Marszałek Senatu. Prokuratura Rejonowa w Warszawie wszczyna śledztwo. "Zdewastowano ogrodzenie mojego domu, ale nie to mnie martwi"

Donald Tusk poinformował o swoich planach przyszłych ministrów

Z dalszych informacji wynika, że w przyszłym rządzie Tuska może dojść do rotacji w gronie ministrów ze względu na wybory do Parlamentu Europejskiego. 

Umawiam się z ministrami tylko na rok - przekazał informator "Radia Zet", słowa Tuska.

Jednakże te doniesienia zdementował już polityk Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal, który stwierdził, że takie deklaracje ze strony Tuska nie padły.

Niczego takiego nie było - zaznaczył Paweł Kowal.

Inaczej już wygląda kwestia z rocznym terminem dla ministrów. Kowal wyjaśnił, że Tusk nie zamierza obiecywać stanowisk na stałe. Czerpie on bowiem inspiracje z systemu brytyjskiego.

Dobre podejście ma Donald Tusk, czyli takie, że nikt nie jest ministrem na stałe. Nie ma tego XIX-wiecznego podejścia, że zostałeś ministrem na zawsze i w każdym rządzie, tylko takie bardziej anglosaskie, że to jest projektowe - dodał polityk Koalicji Obywatelskiej.