Urodził się bez kości przedramienia. Matka: Nigdy w życiu bym nie zabiła mojego dziecka. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych
Sprawność nie definiuje szczęścia. To, że Nathan nie ma rączek, nie czyni jego życia mniej wartościowym - mówią rodzice Nathana, który urodził się z niewykształconymi rączkami.
- O wadzie synka Walczakowie dowiedzieli się, kiedy Sabina była w ósmym miesiącu ciąży.
- Lekarka stwierdziła, że "szkoda że wady nie wykryto wcześniej, bo ciążę można by terminować".
- Dziś Nathan codziennie dokonuje rzeczy, które wydawały się niemożliwe, a jego rodzice podkreślają że sprawność nie definiuje szczęścia.
- Zobacz także: Dofinansowanie metody in vitro? Obrońcy życia apelują do posłów i wyrażają sprzeciw wobec finansowania tej metody z naszych pieniędzy
W 8. miesiącu ciąży wykryto, że Nathan urodzi się z niewykształconymi rączkami. Lekarka stwierdziła, że “szkoda że wady nie wykryto wcześniej, bo ciążę można by terminować”.
Nigdy w życiu bym nie zabiła mojego dziecka. To był najgorszy moment całej diagnozy, dobiło mnie to. To było dwa tygodnie przed porodem, cieszyłam się na niego, już zaczynałam wychodzić z tej ciemności, a tu takie słowa - powiedziała Sabina Walczak, mama Natana.
Niepełnosprawność nie czyni życia mniej wartościowym
Dziś Nathan codziennie dokonuje rzeczy, które wydawały się niemożliwe, a jego rodzice podkreślają że sprawność nie definiuje szczęścia oraz że brak rączek nie czyni życia mniej wartościowym.
Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Znajdzie zawsze jakieś wyjście, żeby sobie pomóc. Czy nogami, czy nosem, czy głową, czy brodą. Ktoś inny nie przytrzymałby się brodą, tylko by upadł, a on naprawdę to potrafi! - podkreślili rodzice dziecka.
Sabina kiedyś sądziła, że nauczy syna wielu rzeczy, tymczasem to Nathan uczy cierpliwości, wdzięczności i miłości każdego dnia.
Nathanek ciągle powtarza, że Bóg go tak stworzył. Brak rączek nie jest dla niego problemem. Ostatnio oznajmił nam, że w raju też by chciał mieć krótkie rączki. Nasz syn akceptuje siebie. Dzięki tym wszystkim przeciwnościom jesteśmy bliżej Boga, a trudne doświadczenia jeszcze bardziej nas zbliżają do siebie - powiedziała.
Czytaj także: Bochenek opublikował dane na temat zgonów okołoporodowych kobiet. "To w czasach PO-PSL było ich najwięcej"
Z propozycją aborcji spotkali się w dwóch kolejnych ciążach
Propozycję aborcji rodzice Nathana usłyszeli też w dwóch kolejnych ciążach - pokazuje to jak powszechny był to problem - podkreśliła Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, prezes Fundacji Grupa Proelio, prawnik i psycholog.
W ciąży z Mią lekarze zaproponowali aborcję, ponieważ podejrzewali, że może cierpieć na ten sam zespół genetyczny, co Nathan. W przypadku Santiago - ponieważ nie wykształciła się u niego jedna nerka.
Każda ciąża i człowiek słyszy o aborcji, jakby to było na porządku dziennym. Mi się to po prostu nie mieści w głowie. Każdy człowiek jest darem od Pana Boga. Każde życie jest darem, już od samego poczęcia - skomentowała Sabina Walczak
Reportaż jest częścią kampanii “Każde życie jest cudem”, w której fundacja Grupa Proelio pokazuje wartość życia każdego człowieka.
Źródło: Stacja7, youtube