Wspieraj wolne media

UEFA ukarała Legię za mecz z AZ Alkmaar! Kibice otrzymali zakaz. W dalszym ciągu trwa śledztwo w sprawie pobicia polskiej delegacji

0
2
1
Prezes Legii Warszawy Dairusz Mioduski
Prezes Legii Warszawy Dairusz Mioduski / Fot. Twitter/X/Legia Warszawa

Jest pierwsza decyzja UEFA po meczu AZ Alkmaar - Legia Warszawa. Europejska federacja piłkarska poinformowała o karze dla Legii. Polski klub został ukarany karą finansową i zakazem sprzedaży biletów na kolejny mecz wyjazdowy.

  • UEFA podjęła w piątek pierwszą decyzje po kontrowersyjnym spotkaniu AZ Alkmaar - Legia Warszawa.
  • Warto przypomnieć, że jakiś czas po meczu, piłkarze i działacze stołecznego klubu zostali pobici przez holenderskie służby.
  • Jednakże europejska federacja w pierwszej kolejności zajęła się wybrykami pojedynczych kibiców z Warszawy.
  • Zobacz także: Niemiecki terror okupacyjny w Polsce. Na celowniku akcji informacyjnej Francja i Niemcy

Europejska federacja piłkarska UEFA postanowiła ukarać Legię za zakłócanie spokoju przez kibiców podczas meczu. Polski klub ma zapłacić 15 tys. euro. Ponadto nie będzie mógł sprzedawać biletów na kolejny mecz wyjazdowy w rozgrywkach europejskich.

UEFA ukarała Legię za mecz z AZ Alkmaar. Polski klub ma zapłacić 15 tysięcy euro kary. Zakaz udziału kibiców w jednym meczu wyjazdowym Jednocześnie dalej badana jest kwestia tego, co wydarzyło się po spotkaniu - poinformował Jan Piekutowski z portalu "meczyki.pl".

Czytaj więcej: Szokujące wieści z Włoch. Reprezentant Polski w centrum skandalu. Zalewski zamieszany w aferę bukmacherską

Piłkarze i włodarze Legii pobicie przez holenderskie służby

W zeszły czwartek w Alkmaar odbył się mecz miejscowego klubu z Legią Warszawa w Lidze Konferencji. Polski klub przegrał 1:0, jednak tego co nastąpiło później, nikt się chyba nie spodziewał. Po zakończeniu pomeczowej konferencji trenerów obu drużyn, piłkarze zaczęli opuszczać stadion i udawać się do autokaru.

W pewnym momencie ktoś podjął decyzję o zamknięciu obiektu. Ze stadionu nie mogli wyjść m.in. Paweł Wszołek i Bartosz Slisz, ale też władze klubu z prezesem i właścicielem Legii, Dariuszem Mioduskim - podał portal legia.net, nieoficjalna strona klubu, której dziennikarz jest w Holandii z zespołem. 

Powód zamknięcia? Z sektora gości, który był po drugiej stronie, zaczęto wypuszczać kibiców Legii, którym przed meczem próbowano ukraść flagi. Uznano, że ich wyjście zagraża innym, więc podjęto idiotyczną decyzję o zamknięciu obiektu. To było zarzewie awantury, która eskalowała. I przybrała niespotykane rozmiary - napisał w mediach społecznościowych dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Robert Błoński.

W pewnym momencie doszło do przepychanek - jak relacjonują polscy dziennikarze - funkcjonariusze i ochrona byli agresywni.

Kiedy prezes Legii Dariusz Mioduski próbował dostać się do autokaru, został zatrzymany. Ochroniarze szarpali go, a później został uderzony w twarz. 

Szczyt zaskoczenia pojawił się w momencie, gdy policja zagroziła… szturmem na autokar. W tym czasie kilku członków drużyny i sztabu odczuło policyjne pałki na własnych ciałach - podał portal sport.tvp.pl.

Według Legia.net, dwaj piłkarze stołecznego klubu Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymani i skuci kajdankami, ponieważ stanęli w obronie kolegów. Na następny dzień wrócili osobnym samolotem do Warszawy.

Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com, onet.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
2
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo