Szwecja: Zbiorowy gwałt imigrantów na małej dziewczynce. Absurdalny wyrok szwedzkiego sądu. "Mogli nie wiedzieć, że jest nieletnia"
W 2011 roku na plaży w Malmoe, trzech imigrantów zgwałciło 14-latkę. Do stycznia 2023 roku sprawcy byli bezkarni. Dopiero teraz zostali oni schwytani i osadzeni w areszcie. Jednemu z nich postawiono zarzut gwałtu. Jednakże sąd rejonowy w Malmoe wydał absurdalny wyrok w tej sprawie.
- 12 lat temu na plaży w Malmoe, trzech imigrantów zgwałciło 14-letnią dziewczynkę, będąc do tej pory na wolności.
- Dopiero na początku tego roku zostali oni złapani i osadzeni w areszcie czekając na wyrok sądu.
- Pomimo, że prokuratura miała jasne dowody na przestępstwo to sąd rejonowy w Malmoe wydał skandaliczny wyrok.
- Zobacz także: Francja. Bronili swojego klubu przed imigrantami. Teraz stoją w obliczu postępowania karnego. "Za odważną obronę swoich obiektów przed setkami napastników"
W kwietniu 2011 roku na plaży Malmoe doszło do gwałtu na 14-letniej dziewczynce. Tego okrutnego aktu dokonało trzech imigrantów. Jednakże śledztwo w tej sprawie zostało umorzone już po kilku miesiącach. Prokuratura i śledczy nie wykryli sprawców zdarzenia. Teraz śledztwo zostało wznowione w styczniu bieżącego roku, wówczas to aresztowano wspomnianych mężczyzn.
Warto podkreślić, że prokuratura jeszcze w 2011 roku pobrała i zabezpieczyła próbki nasienia sprawców. Wyniki DNA nie pozostawiały wątpliwości, że jeden z nich dokonał gwałtu. Do więzienia trafiło jeszcze dwóch jego "pomocników", lecz szwedzki sąd postanowił ich uwolnić.
Prokuratura domagała się skazania mężczyzn za gwałt i wykorzystanie seksualne osoby nieletniej. Sąd jednak stwierdził, że nie jest jasne, czy gwałciciele wiedzieli, że dziewczyna ma 14 lat.
Prokuratura nie udowodniła także, że czynności seksualne odbywały się z użyciem przemocy - przekazał szwedzki dziennik "Aftonbladet".
Gwałt i morderstwo polskiej kobiety na wyspie Kos
Zabójstwo 27-letniej Anastazji na wyspie Kos wstrząsnęło opinią publiczną w Polsce i w Grecji. Polka została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Głównym podejrzanym pozostaje pochodzący z Bangladeszu Salahuddin S.
Ciało Polki jest już w Polsce. W środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Anna Placzek-Grzelak poinformowała, że została przeprowadzona sekcja zwłok. Rodzina potwierdziła jej tożsamość, a pogrzeb ma się odbyć w najbliższych dniach we Wrocławiu.
Tymczasem grecki portal Protothema.gr. opublikował rozmowę z 28-letnim Michałem, partnerem zamordowanej Polki. Mężczyzna ujawnił, w jakich okolicznościach Anastazja poznała obywatela Bangladeszu i jaka była ich ostatnia korespondencja przed zaginięciem.
Polka chciała zdobyć narkotyki
Chłopak dziewczyny powiedział greckim mediom, że Anastazja chciała zdobyć narkotyki, aby uśmierzyć ból po oparzeniu ręki w pracy.
Była z tego powodu bardzo zdenerwowana. Tego dnia zjadła bardzo mało i myślała, że alkohol i marihuana złagodzą jej ból. Nie znała wcześniej zabójcy - powiedział mężczyzna cytowany przez Radio Zet, powołujące się na serwis Protothema.gr.
Dodał, że Anastazja zapewne myślała o kupieniu marihuany od 32-letniego Banglijczyka. Partner dziewczyny dodał, że “po alkoholu, który wypiła, nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa, w jakim się znalazła”.
Dalej opowiedział, że kiedy pojawił się w barze, gdzie się umówili, Anastazji nie było. Zarówno to, jak i trzykrotne wysyłanie przez Anastazję lokalizacji przez smartfona, zaalarmowało Michała.
Martwiłem się, bo zawsze odbierała telefon. Potem powiadomiłem jej matkę i policję - dodał.
Źródło: tvrepublika.pl