• Sekretarz Stanu Antony Blinken poinformował, że Stany Zjednoczone są otwarte na prowadzenie handlu żywnością z Rosją.
• Amerykański urzędnik postawił jeden warunek jaki musi spełnić Kreml, aby tak się stało.
• Zastępca ambasadora Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Dmytro Polański zarzuca Zachodowi arogancję.
• Zobacz także: Kim byli przodkowie Polaków? Kiedy Słowianie przybyli na ziemie dzisiejszej Polski?

Sekretarz stanu USA Antony Blinken nie wykluczył wsparcia rosyjskiego eksportu żywności. Podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych powiedział, że Waszyngton prowadzi działania mające na celu przywrócić działanie umowy zbożowej.

Oczywiście, jeśli wrócimy do umowy, będziemy nadal robić wszystko, co konieczne, aby wszyscy mogli swobodnie i bezpiecznie eksportować swoją żywność, w tym z Rosji i do Rosji. Chcemy zobaczyć tą żywność na światowych rynkach. Chcemy, aby wszyscy skorzystali z niższych cen - zapewnił sekretarz stanu Antony Blinken

Czytaj więcej: Amerykańskim fizykom po raz kolejny udało się pozyskać energię z fuzji jądrowej. Kiedy dojdzie to przemysłowego wykorzystania tej interesującej technologii? Naukowcy tonują optymistyczne głosy

Zachód jest niechętny Rosji?

Tego samego dnia podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmytro Polański stwierdził, że państwa zachodnie okazują arogancką niechęć do wszelkich postulatów i działań, które ułatwiłyby wznowienie porozumienia zbożowego ONZ z Moskwą. Podkreślił przy tym, że Rosja ma większy udział w światowym rynku pszenicy niż Ukraina oraz jest kluczowym eksporterem nawozów.

Kraje zachodnie muszą skupić się na zapewnieniu swobodnego przepływu rosyjskiego zboża i nawozów do krajów, które ich potrzebują - stwierdził zastępca ambasadora Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Dmytro Polański.