Wspieraj wolne media

Film o handlu dziećmi z przytupem podbił serca widzów. "Sound of Freedom" pokonał nawet najnowszy film z serii "Indiana Jones". Pojawiła się również krytyka

2
0
1
Jim Caviezel
Jim Caviezel / Fot. Youtube

Na początku lipca swoją premierę miał film "Sound of Freedom", gdzie główną rolę gra znany z "Pasji" James Caviezel. Film opowiadający o handlu ludźmi odniósł sukces na amerykańskim rynku. Pobił nawet klasykę gatunku, czyli najnowszą produkcję z serii "Indiana Jones". Niektórzy publicyści zarzucają nawet, że film nie jest oparty na prawdziwych faktach a krytycy filmowi wyśmiewają problem handlu dziećmi.

Wbrew oczekiwaniom krytyków filmowych, na szczycie rankingu Box Office znalazł się film "Sound of Freedom", gdzie główną rolę objął James Caviezel znany z "Pasji" Mela Gibsona. Warto podkreślić, że w tym zestawieniu najczęściej pierwsze pozycje zajmują produkcje wysokobudżetowe, które pokazywane są na ekranach kin całego świata.

Wyreżyserowany przez Alejandro Monteverde trafił na duże ekrany 4 lipca i dotąd zainkasował 41 mln dolarów, zajmując trzecie miejsce tuż za znacznie droższymi tytułami jak "Indiana Jones: Artefakt przeznaczenia" i "Naznaczony: Czerwone Drzwi".

Film przygodowy z Harrisonem Fordem, który kosztował 295 mln dolarów, zarobił 4 lipca tylko 11 mln USD, zaś twórcom "Sound of Freedom" w ciągu jednej doby zwrócił się cały budżet. Na sprzedaży biletów dorobili się 14 242 063 dolarów.

Zaskakujący sukces produkcji opowiadającej o handlu dziećmi i opartej na historii Tima Ballarda, byłego agenta Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych, wywołał ogromną burzę w tym kraju.

Zacznijmy od tego, że hit z Caviezelem ukończono w 2018 roku. Tytuł miał zostać początkowo wypuszczony przez 20th Century Studios, ale po tym, jak wytwórnię zakupił Disney, film trafił do poczekalni. Jego producent, Eduardo Verastegui, powiedział w rozmowie z Fox Business, że Netflix i Amazon odmówiły dystrybucji "Sound of Freedom". W wywiadzie z "The Daily Signal" zapewniał, że każde większe studio, z jakim się kontaktował odmawiało publikacji. Dopiero Angel Studios się nim zainteresowało.

Czytaj więcej: Marika zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy. Tylko ułaskawienie uchroni ją przed dalszym więzieniem. "Moim największym pragnieniem jest możliwość powrotu do normalnego życia"

Krytyka amerykańskich, establishmentowych mediów

Fabuła "Sound of Freedom" jest inspirowana życiem Tima Ballarda, który po dziesięciu latach służby w amerykańskim Departamencie Bezpieczeństwa Krajowego założył organizację non-profit Operation Underground Railroad walczącą z handlem dziećmi w celach seksualnych. W tej produkcji, główny bohater zajmuje się rozbijaniem siatki przestępczej w poszukiwaniu rodzeństwa, które były zwabione propozycją modelingu w Hondurasie, lecz znikają bez śladu.

Ballard nie potwierdził, czy do wydarzeń ukazanych przez Monteverde faktycznie doszło, niemniej przed napisami końcowymi do filmu widzowie mogli zobaczyć prawdziwe nagrania z akcji OUR.

Zanim Tim opuścił Kolumbię, on i jego zespół uratowali ponad 120 ofiar i aresztowali kilkunastu handlarzy - informuje komunikat wieńczący "Sound of Freedom".

W 2019 roku, czyli w czasach prezydentury Donalda Trumpa, byłego agenta mianowano członkiem rady doradczej Departamentu Stanu ds. handlu ludźmi. Działania Ballarda spotkały się z serią oskarżeń ze strony mediów. Pod adresem założyciela OUR pojawiły się m.in. zarzuty o narażanie ofiar na niebezpieczeństwo i manipulację.

Należy przypomnieć, że te same media jak CBS już w 2014 r. chwaliły pracę Ballarda, który walczył z pedofilami handlującymi dziećmi. 

W 2014 roku CBS zrobiło odcinek, w którym pochwalił pracę Tima Ballarda z Sound of Freedom przeciwko handlowi dziećmi. Prawie 10 lat później te same media nazywają inspirowany jego twórczością film "paranoikiem". Spisek Qanon. Dlaczego? - przypomniała Melisa Tate.

Źródło: natemat.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo