Wspieraj wolne media

Świece w formie Matki Boskiej i Jezusa. Czy to prowokacja? Establishment toleruje profanacje katolickich symboli?

1
0
0
Świeczki Matka Boska
Świeczki Matka Boska / Fot Jan Bodakowski

Przejawem tego, że żyjemy w społeczeństwie kastowym, w którym katolicy są traktowani jak kasta pariasów pozbawiona praw, a środowiska antykatolickie są kastą braminów, która ma niedostępne pariasom przywileje, jest społeczne przyzwolenie na bluźniercze wykorzystywanie symboliki katolickiej.

Cieszący się bezkarnością lewicowi chuligani napadają na modlących się katolików, zakłócając katolickie obrzędy, niszczą fasady kościołów czy kapliczki. Pewnie, gdyby zakłócili obrzędy religijne w synagodze czy zniszczyli fasadę synagogi, to od razu znaleźliby się w więzieniach, a amerykańscy kongresmeni słaliby listy pełne oburzenia. Kiedy jednak ofiarami nietolerancji padają katolicy, to establishment to akceptuje, uważając katolików za podludzi.

W centrum Warszawy, sprzedawane są wegańskie świece (czyli niezrobione z wosku pszczelego, a tłuszczu pewnie z modyfikowanej genetycznie soi) w postaci Matki Boskiej czy Jezusa. Obok nich na półkach (w zapewne drogim lokalu, którego tylko czynsz może miesięcznie wynosi kilka dobrych tysięcy złotych) sprzedawane są świece w postacie wagin czy piersi. Za 45 złotych można sobie kupić i spalić figurkę Matki Boskiej czy Jezusa, by mieć ogarek dla diabła. Taka tęczowa profanacja.

Dziwnym trafem w sklepie nie ma świecy w postaci Żydka. Jego akurat nie można spalić. Pewnie budziłoby to kontrowersje i byłoby złamaniem tabu. Niestety producenci świeczek, kiedy nie chcą obrażać, uczuć Żydów, to nie mają oporów, by obrażać uczucia religijne katolików.

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo