Protestujący w siedzibie PiS przykleili się do ściany. Domagali się rozmowy z premierem

5
1
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Aktywiści klimatyczni weszli do biura PiS, domagali się rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim. W ramach protestu przykleili się do ściany.

  • Aktywiści protestowali przeciwko polityce energetycznej rządu
  • Dział prasowy organizacji: Okupacja siedziby była kolejnym krokiem, żeby zaadresować postulaty i wywołać pewną presję na przedstawicielach władzy
  • Ruch liczy około 30 osób, jednak do siedziby PiS weszło jedynie 10 osób

"Nasze aktywistki weszły do Biura Prawa i Sprawiedliwości. W pokojowy sposób domagają się rozmowy z Mateuszem Morawieckim, który do dziś nie odpowiedział na skierowany do niego list otwarty, dotyczący oddania energetyki w ręce obywateli" – czytamy na profilu Ruchu Solidarności Klimatycznej w mediach społecznościowych.

Nasze aktywistki weszły do Biura Prawa i Sprawiedliwości. W pokojowy sposób domagają się rozmowy z Mateuszem Morawieckim, który do dziś nie odpowiedział na skierowany do niego list otwarty, dotyczący oddania energetyki w ręce obywateli. pic.twitter.com/oPlaZhaNe2

— Ruch Solidarności Klimatycznej (@ruchsolklim) March 13, 2023

Przed południem do siedziby partii PiS weszło 10 osób, które zaczęły utrudniać funkcjonowanie biura. 

Na miejsce wezwano policjantów. Trwają czynności procesowe. Przyjmowane jest zawiadomienie ze strony przedstawicieli biura oraz jednego z petentów, którego nietykalność została naruszona - przekazał rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak.

Protestujący przykleili się do ściany

Osobami, które weszły do siedziby Prawa i Sprawiedliwości okazały się być aktywistki protestujące przeciwko polityce energetycznej rządu. Kobiety tłumaczyły, że do premiera Mateusza Morawieckiego został wysłany list otwarty, na który nie otrzymały odpowiedzi. W związku z czym postanowiły osobiście zjawić się w siedzibie partii rządzącej.

Protestujący przykleili się do ściany i sparaliżowali pracę biura. Na miejsce wezwano policję. Anna Niedziałkowska z działu prasowego organizacji zaznaczyła w rozmowie z Interią, że żaden z polityków nie podjął rozmowy z aktywistami.

Okupacja siedziby była kolejnym krokiem, żeby zaadresować postulaty i wywołać pewną presję na przedstawicielach władzy - powiedziała.

Niedziałkowska dodała, że w środku znajdowało się jedynie 10 aktywistów, ponieważ powierzchnia była zbyt mała, aby weszło ich więcej. Dodała, że “ruch liczy ok. 30 osób intensywnie zaangażowanych. Reszta stała na zewnątrz, żeby dokumentować działania”.

Osoby zatrzymane podczas dzisiejszego protestu w siedzibie PiS zostały przewiezione na komendę przy ul. Opaczewskiej w Warszawie.

Źródło: Interia.pl, RMF24.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
5
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo