Wspieraj wolne media

Producenci malin protestują. "Dopłacamy do produkcji. Chcemy zwrócić na siebie uwagę". Janusz Kowalski ponownie zaapelował do KE

3
0
4
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Producenci malin w dalszym ciągu protestują przeciwko zbyt niskim cenom skupu malin. Problemem jest również import mrożonych, tańszych malin z Ukrainy. Dni mijają, jednak nadal nie ma żadnych propozycji ze strony rządzących.

W środę ponad stu plantatorów owoców miękkich protestowało w Opolu Lubelskim przeciwko niskim cenom skupu malin. Zgromadzili się oni przed jedną z przetwórni owoców i warzyw. Protestujący mieli ze sobą skrzynki z malinami, polskie flagi i transparenty nawołujące do zakazu importu owoców.

“5 zł za kilogram malin”

Za maliny otrzymujemy 5 zł za kilogram, a koszt wyprodukowania kilograma to 7,5 złotego. Dopłacamy do produkcji. Chcemy zwrócić na siebie uwagę. Mogę zapewnić, że już więcej w tym miejscu protestów nie będziemy póki co organizować, nie będziemy niepokoić mieszkańców Opola Lubelskiego. Przenosimy się bliżej, w rejony powiatu kraśnickiego - powiedział organizator zgromadzenia, przewodniczący Stowarzyszenia Lubelskich Plantatorów Malin Łukasz Cielma.

Najmujemy i dokładamy do każdego kilograma. To jest śmieszne. Nieporozumienie. Jak można to zmienić? Na pewno przywrócić cło - powiedział jeden z protestujących. 

Dodał, że kontrolowany musi być każdy tir, który wjeżdżającego spoza Unii Europejskiej. Zaznaczył, że jakość malin jest bardzo dobra, ale przetwórnie “nie chcą kupić polskich malin za dobre pieniądze”.

W poniedziałek na proteście pojawili się natomiast: lider AgroUnii Michał Kołodziejczak, poseł PiS Kazimierz Choma, europoseł PSL Krzysztof Hetman i posłanka PO Marta Wcisło.

Kowalski: Wróciliśmy do cen sprzed 3-4 lat

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Kowalski przyznawał w środę w Dorohusku, że sytuacja na rynku owoców miękkich jest trudna.

W ostatnich latach, w 2022 i 2021, cena malin dla plantatorów była bardzo wysoka. Teraz wróciła niestety do poziomu sprzed 3-4 lat, a mamy do czynienia z dużym importem maliny mrożonej. Rzeczywiście u wielu przetwórców zalegają jeszcze w dużej ilości maliny kupione w 2022 roku i od krajowych producentów, ale przede wszystkim te, które były importowane z Ukrainy - powiedział.

Czytaj także: Niemcy chętnie wykupują domy w Polsce. Powód? Jest taniej

"Owoce miękkie z Ukrainy powinny być objęte zakazem importu do Polski"

Zaznaczył, że w czwartek odbędzie się kolejne spotkanie z plantatorami. Zaapelował też po raz kolejny do Komisji Europejskiej o wprowadzenie zakazu importu owoców miękkich do naszego kraju.

Sytuacja na rynku malin w Polsce pokazuje, że to Polska znowu miała rację, a nie urzędnicy zajmujący się kwestią handlu w KE, którzy byli głusi na nasze postulaty, na to, że przestrzegaliśmy, że ten import malin z Ukrainy będzie miał negatywny wpływ na polskich producentów, a więc europejskich producentów, plantatorów malin - powiedział Janusz Kowalski.

Kilka dni temu minister rolnictwa Robert Telus  ogłosił, że cały czas są prowadzone rozmowy wewnątrzresortowe i międzyresortowe w sprawie sytuacji na rynku malin.

Analizujemy możliwości przeprowadzenia skupu owoców przez nasze dwie firmy. Szczegóły będą znane wkrótce - powiedział.

Dotychczas niewiele się jednak zmieniło, a ministerstwo nie ma na ten moment żadnych konkretów.

Źródło: radio.lublin.pl, sadyogrody.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
3
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo