Wspieraj wolne media

Rozłam w Grupie Wagnera. Odchodzi założyciel i część dowódców

1
0
0
Dmitrij Utkin
Dmitrij Utkin / Fot. Youtube

W sobotę miał miejsce rajd Grupy Wagnera na Moskwę. Jewgienij Prigożyn zamierzał pozbyć się Siergieja Szojgu. Ostatecznie zawarł on porozumienie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i wycofał swoje wojska na front ukraiński. Ta decyzja jeszcze przez długi czas będzie miała swoje konsekwencje.

W sobotę miał miejsce zaskakujący rajd sił Grupy Wagnera na Moskwę. Żołnierze Jewgienija Prigożyna ruszyli do stolicy Rosji, gdzie mieli oni siłą wymusić zmianę kierownictwa w ministerstwie obrony. Ostatecznie lider tej prywatnej armii miał wynegocjować z Władimirem Putinem warunki rozejmu. Mediator w postaci prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki zaproponował, aby Prigożyn udał się na "wygnanie" do jego kraju, a reszta bojowników zostanie oczyszczona z zarzutów za dotychczasowe zasługi na froncie ukraińskim.

Jednak nie wszystkim, decyzja o odwrocie spodobała się. Część wagnerowców postanowiła odejść z prywatnej armii. Najprawdopodobniej liczyli na obalenie nie tylko Siergieja Szojgu, ale nawet samego przywódcy Rosji Władimira Putina. Liderem rozłamowców ma być Dmitrij Utkin, pseudonim Wagner, założyciel Grupy Wagnera, który nie ukrywa swoich nazistowskich sympatii.

Utkin odchodzi. Za nim sporo komendantów. Wbrew pozorom Prigozin i Wagner na tym zyskają: pozbędą się elementu doskonale wyszkolonego ale kompletnie niesterowalnego i z własna wizja jak ma Wagner wyglądać. Jeśli Wagner się utrzyma zastąpią ich ludzie już bezpośrednio powiązani z frakcja reprezentowana przez Prigozina - wyjaśnił analityk Marek Meissner.

Czytaj więcej: Eskalacja chaosu w Rosji: Strzały w Rostowie nad Donem

Prigożyn udaje się na Białoruś

Prigożyn wycofał swoje wojsko i opuścił Rosję, udając się na Białoruś - informuje rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak zapewnił, szef Grupy Wagnera nie będzie ścigany za udział w rebelii. Podczas przeszukania biura Prigożyna w Sankt Petersburgu, służby znalazły fałszywe paszporty, sztabki złota i znaczną ilość dolarów.

W sobotni wieczór Prigożyn poinformował, że ze względu na uniknięcie przelania rosyjskiej krwi, wycofuje swoje wojsko z Rostowa nad Donem i rezygnuje z marszu na Moskwę. Zdjęcia wycofujących się kolumn Grupy Wagnera szybko obiegły rosyjskie media, a mieszkańcy Rostowa nad Donem, którzy entuzjastycznie powitali najemników dwa dni wcześniej, chętnie fotografowali się z nimi podczas wymarszu.

Przeszukanie siedziby Wagnerowców

Podczas przeszukania jednego z hoteli należących do Prigożyna, rosyjskie służby znalazły pięć kilogramów złota w sztabach, trzy fałszywe paszporty na różne nazwiska, kilka pistoletów oraz znaczną ilość dolarów, które Prigożyn twierdził, że miały być przeznaczone na żołd dla jego najemników.

Warto zaznaczyć, że amerykańska administracja już w środę miała wiedzę na temat planowanego marszu Prigożyna na Moskwę. Informacje o sytuacji w Rosji i planach Grupy Wagnera zostały przekazane wąskiemu gronu amerykańskich kongresmenów. Amerykańskie agencje wywiadowcze miały również wcześniejsze wskazówki dotyczące planowanego zamachu. Jednak dopiero w środę udało się zgromadzić wystarczającą ilość danych wywiadowczych, aby dokonać pełnej analizy i oceny sytuacji.

 

Źródło: tvmn.pl, twitter.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo