Polscy piłkarze zaatakowani przez bojówkę Antify! Niemiecka policja odniosła porażkę. Gwizd: "Byli zamaskowani, mieli pałki"
Szymon Janczyk w artykule na portalu "weszlo.pl" ujawnił, że w lutym niemieccy aktywiści powiązani z Antifą, przy okazji meczu regionalnej ligi w Hanowerze zaatakowali dwóch polskich piłkarzy. Niemiecka policja nie zdołała zatrzymać uzbrojonych bojówkarzy.
- Jak ujawnił Szymon Janczyk, polscy piłkarze w Niemczech zostali zaatakowani przez faszystowską grupę.
- Bojówce Fanszene 1907 Linden nie spodobały się rzekome prawicowe poglądy polskich zawodników.
- Niemiecka policja nie zdołała zatrzymać uzbrojonych bojówkarzy.
- Zobacz także: Unijna dyrektywa w sprawie sztucznej inteligencji. Policja będzie mogła korzystać z nowej technologii? Nowe przepisy mają zapewnić równowagę
Szymon Janczyk w artykule na portalu "weszlo.pl" ujawnił, że w lutym niemieccy lewicowi aktywiści powiązani z Antifą, przy okazji meczu regionalnej ligi w Hanowerze zaatakowali dwóch polskich piłkarzy wyzywając ich od nazistów. Fanszene 1907 Linden to grupa radykalnych, lewicowych aktywistów skupiona wokół klubu SV 07 Linden, którzy są powiązani z Antifą i lewicowymi bojówkami.
To właśnie piłkarze tej grupy według relacji Weszło.pl zaatakowali piłkarzy drużyny Polonii Hanower, będącego jednym z największych polonijnych klubów w Europie.
Uzbrojeni w pałki nie dopuścili do rozegrania spotkania rezerw SV Linden z polskim zespołem. Polaków wyzywali od nazistów, zawodnikom grozili. Wszystko tłumaczyli rzekomą nietolerancją polskiego rządu - relacjonował Szymon Janczyk.
🚨 Skandal w Niemczech. Kibole związani z Antifą zaatakowali piłkarzy polskiego klubu.https://t.co/DqW7dVnL3G
– Naszą główną zasadą jest to, że nie szukamy okazji do konfrontacji i nie uciekamy się do przemocy. Traktujemy naszych rywali, ich kibiców oraz sędziów z szacunkiem -… — Szymon Janczyk (@sz_janczyk) March 14, 2024
Jeden z prezesów klubów opowiedział o szczegółach zajścia. Powiedział, że grupa zamaskowanych i uzbrojonych w pałki osób zagrodziła polskim piłkarzom wejście na stadion. Niemiecka policja próbowała złapać bojówkarzy Antify, lecz ci zdołali im uciec.
Jestem członkiem zarządu i czynnym zawodnikiem, gram w pierwszej drużynie. Zaczynaliśmy rundę wiosenną zaległym meczem z SV 07 Linden zeszłego roku. Mieliśmy zbiórkę ok. 12.45. Zadzwonił do mnie trener, żebym szybko dzwonił na policję, bo kibice Linden przegonili naszego bramkarza, Adriana Maruchę. Pobiegli za nim, a reszcie zagrodzili drogę na stadion i powiedzieli, że nikt z nas nie wejdzie, a dzisiejszy mecz się nie odbędzie. Byli zamaskowani, mieli pałki. Byliśmy skonsternowani, zawodnicy i trener się przestraszyli. Zadzwoniliśmy na policję, przyjechało pięć radiowozów. Próbowali złapać tych kibiców, ale im uciekli - opowiedział prezes klubu Bartosz Gwizd.
Czytaj więcej: Zachód wyśle wojska na Ukrainę? Gen. Komornicki: "Jak można było mówić, że wojska NATO powinny wkroczyć do Ukrainy"
Bojówkarze o powodach swojej agresji
Lewicowi chuligani chwalili się swoim atakiem w mediach społecznościowych. Ich zdaniem, niektórzy zawodnicy rozdawali wlepki "Anty Antyfia" co ich zdaniem miało podłoże faszystowskie. Bojówkarzy rozsierdziło również wyrażenie "Good Night Left Side" (w wolnym tłumaczeniu Dobranoc Lewa Strono).
W okresie poprzedzającym mecz niektóre osoby, w tym zawodnik Polonii, rozdawały naklejki “Anty Antifa” z logo klubu i pozowały w teledyskach z transparentami “Good Night Left Side”. Zamieszali też prawicowe komentarze w mediach społecznościowych. Obecni na meczu antyfaszyści zapytali o tło tych postów i gróźb. Wyjaśnili, że to niedopuszczalne, żeby piłkarze o prawicowych poglądach grali w okręgówce. Doprowadziło to do dyskusji, po której przedstawiciele Polonii wezwali policję. W obliczu wzrostu prawicy na świecie i w Niemczech ważne jest, żebyśmy nie pozostawali bezczynni. Tak zwane “marsze niepodległości” w Polsce są przykładem skrajnie prawicowych ideologii. Niepokojące jest także gwałcenie demokracji przez partię PiS. W Polsce zagrożone jest sądownictwo, ograniczana jest wolność słowa i prasy. Polskie przepisy ograniczają prawa kobiet i stosują represje wobec społeczności LGBT - stwierdziła grupa faszystowska Fanszene 1907 Linden.
Z kolei Gwizd wyjaśnił, że to Antifa rozpoczęła bójkę. Podkreślił, że to oni nazywali polskich zawodników faszystami.
Twierdzili, że nasz bramkarz prowokował ich wyzywając ich od Antify. Nie wiem, o co z tym chodzi, czy to rzeczywiście miało miejsce. Nazwali nas nazistami. Jestem tym poruszony, bo jak każdy pamiętam drugą wojnę światową. Moja babcia została wywieziona na przymusowe prace do Lipska, spędziła tam sześć lat. Opowiadała mi o tym, co ją tam spotkało. A teraz w Niemczech nazywają nas nazistami? Na jakim świecie żyjemy? - podkreślił Gwizd.
Źródło: tysol.pl, weszlo.pl