Wspieraj wolne media

Parlament Europejski zdecyduje w sprawie obowiązku ugorowania. Mały sukces rolników? Przeworska: "To drobny ukłon w stronę europejskiego rolnika"

0
0
3
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Alena Solomonova

Parlament Europejski ma w czwartek przyjąć kolejne propozycje Komisji Europejskiej ważne dla polskich rolników. Chodzi o zniesienie obowiązku ugorowania, czyli wyłączania 4 proc. ziemi z upraw. Na ten temat wypowiedziała się dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej Monika Przeworska.

Parlament Europejski ma w czwartek przyjąć kolejne propozycje Komisji Europejskiej ważne dla polskich rolników. Chodzi o zniesienie obowiązku ugorowania, czyli wyłączania 4 proc. ziemi z upraw. Rolnicy, którzy nie stosowali się do nowego unijnego wymogu nadal będą mogli otrzymywać dopłaty bezpośrednie. Nie będzie dla nich kar finansowych. Ponadto średnie i małe gospodarstwa poniżej dziesięciu hektarów mają być zwolnione z kontroli dotyczących zgodności z wymogami środowiskowymi. Takich gospodarstw w Polsce jest ponad 70 procent.

Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej Monika Przeworska, oceniła, że to krok w dobrą stronę, ale to nie zmienia podejścia Brukseli do rolnictwa.

To drobny ukłon w stronę europejskiego rolnika, ale nie zmienia to całego podejścia UE do rolnictwa. Gospodarze protestują przeciwko zapisom  Zielonego Ładu. Rolnicy są świadomą grupą społeczną. Zdają sobie sprawę, że wprowadzony już podatek ETS2 dotkliwie odbije się na ich gospodarstwach domowych - zaznaczyła dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej Monika Przeworska.

Czytaj więcej: Po eurowyborach nastąpi rozłam w Konfederacji? Intrygi Grzegorza Brauna. Korwin-Mikke: "Otwarcie mówili o tym, że trzeba się Brauna pozbyć"

Co oznacza wymóg 25 procent upraw ekologicznych?

Zgodnie z założeniami Zielonego Ładu w Unii Europejskiej 25 proc. ziemi ma być przeznaczone na ekologiczną produkcję. Natomiast inne kraje na świecie nie mają z tym problemu. Tak o to: Chiny - 0,5 proc., Stany Zjednoczone - 0,5proc., Brazylia - 0,4 proc., Rosja - 0,1 proc.

Z kolei obecnie w całej Unii Europejskie wynosi to około 9 proc., Włochy - 17,9 proc., Francja - 10 proc., Polska  - 3,5 proc. Najbardziej na unijnych przepisach ucierpią więc polscy rolnicy.

Jak widać, UE - obok Australii - jest światowym liderem w produkcji eko żywności, a mimo wszystko jeszcze bardziej chce dokręcać śrubę dla swoich producentów, kiedy świat podchodzi do tego zagadnienia bardzo wybiórczo. Nie wszystkie kraje rozwijają eko produkcję, np. w USA ta produkcja się kurczy, a Chinach powoli rośnie - zauważył Karol Olszanowski.

Warto podkreślić, że realizacja tego unijnego celu została wpisana w Krajowych Planach Strategicznych dla Wspólnej Polityki Rolnej 2023-2027.

25% eko produkcji, to nie tylko zapis, to także realizacja WPR na lata 2023-27 gdzie prawie 40% środków musi iść na działania proekologiczne i proklimatyczne (stąd ekoschematy, płatności do zalesiania etc) - cytat z KE ,,40 proc. budżetu WPR musi być związane z klimatem i zdecydowanie wspierać ogólne zobowiązanie do przeznaczenia 10 proc. budżetu UE na cele związane z różnorodnością biologiczną - dodał.

Źródło: radiomaryja.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo