• Duchowny tłumaczył w katolickim radiu domradio.de, że na msze chodzi już raptem tylko kilka osób
• "Brutalny, ale konieczny krok" – mówi ksiądz Andreas Schweimer, który wystawił kościół na sprzedaż.
• Wraz z plebanią i małym klasztorem kosztuje niemal 400 tys. euro.
• Zobacz także: Polska na podium. Wyprzeda nas tylko Rosja i Białoruś. Niechlubne osiągnięcie

Niemiecki kościół na wystawiony na sprzedaż

Andreas Schweimer nie ukrywa, że cała sytuacja jest dla niego symbolem upadku wiary w Niemczech. Jeszcze niedawno nabożeństwa były popularne, a w przykościelnym klasztorze mieszkały zakonnice.

W rozmowie z katolickim portalem Domradio duchowny tłumaczy, że do zbudowanego w 1963 r. kościoła uczęszczało tylko kilka osób. W regionie już zaledwie 10 proc. ludności to katolicy, z czego tylko 6 proc. regularnie bierze udział w nabożeństwach.

Sprzedaż tego kościoła jest dla mnie symbolem odwrotu wiary — powiedział Schweimer.

 Ogłoszenie umieszczono na popularnym portalu Klein Anzeigen.Do podjęcia decyzji o sprzedaży duchownego zmusiły też względy finansowe.

Kościół jest wprawdzie bardzo mały, ale stoi na dużej działce i jest częścią zespołu złożonego z kościoła, małego klasztoru i domu mieszkalnego. Utrzymanie tak dużej posiadłości jest po prostu za drogie- tłumaczy niemiecki duchowny.

Zbudowany w latach 60. XX wieku obiekt można nabyć za równowartość ok. 1,7 mln zł. Duchowny zaznacza jednak, że jest otwarty na pewne negocjacje, jeśli chodzi o cenę.