Mężczyzna zatrzymany za próbę kupna tabletek dla konia. Farmaceutka miała pewne podejrzenia

0
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Mężczyzna próbował kupić w jednej z krakowskich aptek lek na wrzody dla konia. Według farmaceutki lek ten używany jest do wywoływania poronień. Kobieta odmówiła sprzedaży leku. W sprawę zaangażowano policję.

  • Mężczyzna próbował kupić w jednej z krakowskich aptek lek na wrzody dla konia, lecz został zatrzymany przez policję.
  • Zawiadomienie złożyła farmaceutka, która podejrzewała, że klient chce kupić lek w celu przeprowadzenia poronienia.
  • Ostatecznie mężczyzna został zwolniony, gdyż rzeczywiście jest właścicielem chorego konia, który potrzebuje lekarstwa.

Do sytuacji doszło w piątek po południu w aptece na Nowej Hucie. Mężczyzna zgłosił się tam z receptą wystawioną przez weterynarza. Farmaceutka nie chciała mu jednak wydać leku. Na miejsce wezwano policję, mężczyzna trafił na komisariat policji. Sytuację opisał na Twitterze sędzia z Krakowa Maciej Czajka.

Mąż koleżanki poszedł kupić do apteki przepisane przez weterynarza lekarstwo na wrzody dla konia. Tak, tak - został przed chwilą zatrzymany w aptece przez Policję, że chce wywołać poronienie. Zorganizowaliśmy pomoc prawną. Nie ma ratunku dla tego kraju" - napisał.

Jak tłumaczyła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" żona mężczyzny, ich koń jest starszy i choruje na wrzody. Wcześniej jeździła na nim ich córka. 

Nie chcemy się go pozbywać, leczymy go. Skontaktowaliśmy się z panią doktor weterynarii z północy Polski, która specjalizuje się w leczeniu wrzodów u zwierząt. Przepisała lek. Koń waży 700 kilogramów, więc recepta opiewała na 90 opakowań po 20 tabletek. Pani doktor uprzedziła nas, że lek zawiera substancję wywołująca poronienia i możemy być pytani, do czego go potrzebujemy, ale powiedziała, że wtedy dzwoni się do niej i weryfikuje - powiedziała kobieta.

Czytaj więcej: Niedzielski ws. szczepionek: "Jesteśmy niezadowoleni z rozmów Komisji Europejskiej z firmą Pfizer"

Policja reaguje na fake news

Do wpisu sędziego Macieja Czajki odniosła się Małopolska Policja.

Proszę nie szerzyć fake newsów. Pracownik apteki powiadomił nas o podejrzeniu sfałszowania recepty. Po potwierdzeniu przez nas u weterynarza, że wszystko się zgadza zwolniono zatrzymanego -  czytamy we wpisie Małopolskiej Policji.

W kolejnym komentarzu Czajka stwierdził, że sprawa wygląda kuriozalnie na różnych poziomach, a rzeczywistym celem powiadomienia było wykorzystanie recepty w celach poronnych.

Policja skontaktowała się z weterynarzem wystawiającym receptę. Po zweryfikowaniu informacji, właściciel konia został ostatecznie zwolniony do domu. 

Źródło: polsatnews.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo