Lublin. Rolnicy sparaliżują miasto pomimo zakazu? Zamknięte urzędy i zdalna praca urzędników
Rolnicy domagają się zniesienia unijnego Zielonego Ładu i zakazu importu żywności z Ukrainy. W planach mieli zablokowanie Lublina od 20 marca na 3 miesiące. Rolnicy w całym kraju planują około pół tysiąca protestów.
- Rolnicy do Lublina nie wjadą. Prezydent Żuk postanowił nie wyrazić na to zgody.
- Wcześniej w regionie lubelskim taka decyzja zapadła także w Białej Podlaskiej.
- Spora część pracowników Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego ma pracować zdalnie.
- Zobacz także: Kolejne kraje wydalają rosyjskich dyplomatów. Jest odpowiedź Kremla
Lublin. Rolnicy sparaliżują miasto?
Rozumiem postulaty rolników, dlatego nie sprzeciwiałem się, gdy zapowiadali krótkotrwałe protesty w Lublinie, zwłaszcza, że służby zarządzania kryzysowego, wspólnie z rolnikami, wypracowały taką ich formę, która pozwala protestującym wypowiedzieć swoje postulaty, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo mieszkańcom i utrzymując drożność najważniejszych ulic w mieście — komentował we wpisie na platformie Facebook prezydent Lublina.
Od środy do piątku włącznie wszystkie wejścia do budynków urzędu, oprócz wejść głównych będą zamknięte. Przy każdym ma stać dwóch ochroniarzy. Rolnicy mieli w planach zablokowanie Lublina od 20 marca na 3 miesiące. Na taki ruch nie mógł się jednak zgodzić prezydent Żuk.
Nie ma mojej zgody na 90-dniowy paraliż Lublina, który kilka dni później w zawiadomieniu o kolejnym zgromadzeniu zapowiedzieli rolnicy. Dlatego dziś, po konsultacjach z przedstawicielami służb i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz życie i zdrowie mieszkańców, wydałem zakaz zgromadzenia, które miało trwać nieprzerwanie przez trzy miesiące — tłumaczył polityk.
Działania lubelskiego ratusza przeciwko sparaliżowaniu życia publicznego
Rolnicy zamierzają pikietować jutro między innymi pod lubelskim urzędem wojewódzkim przy ulicy Spokojnej. Jak LUW się na to przygotowuje?
To oznacza karetki próbujące się przedostać przez kilometrowe korki, brak możliwości dostania się do lekarza przez osoby wymagające interwencji medycznej, czy trudność dotarcia do szkół dzieci i młodzieży oraz tysięcy pracowników, którzy nie dojadą do pracy. To także dzieci i dorośli z niepełnosprawnością, uwięzieni w domach, bez możliwości wyjścia na rehabilitację czy zajęcia. 90-dniowy protest to paraliż całego miasta, we wszystkich obszarach jego funkcjonowania — argumentował swoją odmowną decyzję prezydent Lublina.
Podano w nim również, że dyrektor LUW podjął decyzję o skierowaniu na pracę zdalną możliwie największej liczby pracowników.
Brama na parking wewnętrzny od ul. Spokojnej będzie zamknięta, natomiast wjazd od ul. Tramecourta będzie zabezpieczony przez patrol Policji. Ponadto funkcjonariusze Policji będą zabezpieczali budynek wewnątrz. Planowane jest rozdysponowanie pieszych patroli Policji na zewnątrz budynku od ul. Spokojnej, Tramecourta oraz Lubomelskiej - czytamy w komunikacje przesłanym do redakcji Dziennika Wschodniego.
Źródło: dziennikwschodni.pl