Wspieraj wolne media

Kosiniak-Kamysz: Albo Ukraińcy spełnią te same normy, co polskie i europejskie firmy, albo...

12
0
2
Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz / Fot. PAP/Art Service

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz został zapytany na konferencji prasowej w Poznaniu o kontynuowanie wsparcia dla Ukrainy ze strony Polski.

  • Szef MON podkreślił, że spory na linii Warszawa - Kijów dotyczą spraw gospodarczych, natomiast pomoc militarna i humanitarna dla Ukraińców jest “bezdyskusyjna”.
  • Wicepremier dodał, że firmy i gospodarstwa rolne, które działają w Polsce i UE nie mogą mieć gorszych warunków i gorszej pozycji startowej od swoich odpowiedników z Ukrainy, którzy chcą sprzedawać na rynek polski i europejski.
  • Zaznaczył, że “albo Ukraińcy spełnią te same normy, co polskie i europejskie firmy, albo polski i europejski rynek musi być chroniony”.
  • Zobacz także: Protasiewicz o wkładzie w karierę Tuska: Nie zarobiłem z tego tytułu ok. 77 tys. euro

Szef MON podkreślił, że spory na linii Warszawa - Kijów dotyczą spraw gospodarczych, natomiast pomoc militarna i humanitarna dla Ukraińców jest “bezdyskusyjna”.

Jesteśmy otwarci na różnego rodzaju koncepcje, współdziałanie, inwestowanie na Ukrainie, pomoc w odbudowie i oczekujemy tej otwartości dla polskich firm. Oczekujemy też partnerstwa i rozmowy, a nie nieuczciwej konkurencji, na nieuczciwą konkurencję ze strony Ukrainy się nie zgadzamy - powiedział.

Ultimatum wicepremiera 

Wicepremier dodał, że firmy i gospodarstwa rolne, które działają w Polsce i UE nie mogą mieć gorszych warunków i gorszej pozycji startowej od swoich odpowiedników z Ukrainy, którzy chcą sprzedawać na rynek polski i europejski.

Zaznaczył, że “albo Ukraińcy spełnią te same normy, co polskie i europejskie firmy, albo polski i europejski rynek musi być chroniony”.

Jestem za protekcjonizmem, ochroną europejskiego rynku w tym zakresie - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Czytaj także: Niepokojące doniesienia sadowników. Ostatnie przymrozki wpłyną na tegoroczne zbiory. Remiszewski: "Będą ogromne straty w skali kraju"

Protest głodowy w Sejmie

W czwartek grupa rolników ze Związku Rolniczego “Orka” rozpoczęła protest w Sejmie. Domagają się spotkania z Donaldem Tuskiem, chcą porozmawiać o Zielonym Ładzie. Szef rządu nie zamierza jednak spotkać się z rolnikami, którzy od poniedziałku prowadzą strajk głodowy, nie uważa ich za grupę reprezentatywną dla polskiej wsi.

Ostro o protestujących w Sejmie wypowiedział się wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Jego zdaniem “protest nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego i gospodarczego”. Według niego to “polityczne działanie”, które można nazwać “hucpą polityczną”.

Niech śpią, a jak trzeba, to głodują. Dla mnie to jest nieadekwatne do sytuacji. To, co robią, to jest inwencja artystyczna - stwierdził wiceminister.

Źródło: dorzeczy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
12
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo