Kontrowersje wokół doktoratu Jacka Bartosiaka: Zarzuty plagiatu i groźby pozwu
Sprawa dotycząca doktoratu Jacka Bartosiaka, szefa Strategy & Future, wywołała burzę w sieci po tym, jak prawnik i pasjonat historii, Michał Piegzik, przeanalizował jego rozprawę doktorską pt. "Pacyfik i Eurazja" i stwierdził szereg merytorycznych błędów oraz oskarżył Bartosiaka o plagiat.
- Zobacz także: SBecy i TW nie będą pracować w służbie cywilnej. Konfederacja głosowała z totalną opozycją
Piegzik, pracujący w szkockim Edinburgh Napier University i specjalizujący się w tematyce wojskowej na obszarze Pacyfiku, zauważył, że cały rozdział historyczny z pracy doktorskiej Bartosiaka może być przepisany z raportu amerykańskiego think-tanku RAND, prezentując na to dowody. Reakcją Bartosiaka było zagrożenie prawnikowi pozwem.
Doktorat Bartosiaka zawiera plagiat?
Michał Piegzik, który przeanalizował podrozdział książki "Pacyfik i Eurazja", powstałej na podstawie rozprawy doktorskiej Bartosiaka, zwrócił uwagę nie tylko na liczne błędy i nieścisłości, ale także na potencjalny plagiat. W swojej analizie przedstawił dowody, sugerujące, że cały rozdział historyczny został przepisany z raportu think-tanku RAND. Piegzik zaleca dalszą analizę pozostałych fragmentów przez specjalistów z innych dziedzin.
Piorunujący 3 minutowy filmik. https://t.co/cG2iXhAKMi
Zdaniem Pana dr Jarosława Centeka jeden z rozdziału książki Pana @BartosiakJacek stanowi w 25% przepisanie cudzej pracy a w pozostałych 25% parafrazę, zaś bibliografia została celowo błędnie podana do większej ilości… pic.twitter.com/pjuhiBAnIM — Jarosław Wolski (@wolski_jaros) May 27, 2023
Ernest Wyciszkiewicz, dyrektor Centrum Mieroszewskiego, opublikował w internecie kilka zdjęć porównujących fragmenty pracy Bartosiaka i oryginalnego raportu przetłumaczonego przez algorytm DeepL. Jeśli zarzuty wobec doktoratu Bartosiaka zostaną potwierdzone, szef Strategy & Future może stanąć przed poważnymi konsekwencjami.
Reakcja Jacka Bartosiaka
Jacek Bartosiak, będący głównym zainteresowanym, odniósł się do zarzutów Piegzika, określając go mianem "krzyczącej i oskarżając, że celowo próbuje manipulować opinią publiczną oraz podważać jego pracę naukową. Bartosiak zagroził Piegzikowi pozwem i zażądał, aby ten zaprzestał dalszych ataków na jego osobę i kompetencje.
@Piegziu
Jednak już wystarczy. Wolność słowa, którą bardzo cenię, ma swoje granice. Dlatego dotąd nie interweniowałem.
Szanowny Panie, pomimo Pańskich gromkich krzyków w mediach społecznościowych w ostatnich dniach okazało się, że są jednak inne zdania niż Pańskie na temat… — Jacek Bartosiak (@BartosiakJacek) May 26, 2023
"W związku z powyższym niniejszym informuję, że dalsze takie Pańskie zachowanie, zarówno pod względem formy, jak i treści, będzie uznane za celowe naruszenie moich dóbr osobistych, a także innych, i będzie miało konsekwencje prawne, w tym potencjalne oskarżenie o zniesławienie i znieważanie zgodnie z odpowiednimi przepisami i orzecznictwem sądowym. Wzywam do natychmiastowego zaprzestania takiego postępowania" - oświadczył Jacek Bartosiak na platformie Twitter.
Sprawa ta wzbudziła duże zainteresowanie w mediach społecznościowych i opinii publicznej, z licznymi komentarzami i spekulacjami na temat rzetelności pracy naukowej Jacka Bartosiaka oraz konsekwencji, jakie może ponieść w przypadku udowodnienia zarzutów plagiatu.
Źródło: tvmn.pl, Wpolityce