Konfederacja, czyli największy wygrany tych wyborów

Tomasz  Kalinowski
10
0
3
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka na wieczorze wyborczym konfederacji w Warszawie
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka na wieczorze wyborczym konfederacji w Warszawie / PAP/Piotr Nowak

„Najbardziej przerażająca jest skala poparcia młodych ludzi dla ugrupowań antydemokratycznych i antyeuropejskich” – napisała na portalu X Bianka Mikołajewska dzień po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Salon III RP nadal wie lepiej od wyborców, kto powinien ich reprezentować.

  • W stosunku do 2019 roku koalicja Mentzena, Bosaka i Brauna podwoiła liczbę wyborców i poparło ją 1 mln 400 tys ludzi, co przełożyło się na 12,08%.
  • Zdecydowanie eurosceptyczny kierunek w kampanii wyborczej okazał się przepisem na sukces. Konfederacja była najbardziej wyrazistą partią i miała konkretny przekaz, który trafiał do konserwatywnych wyborców.
  • Konfederacja wygrała wybory z poparciem zbliżonym do 30 proc. w przedziale wieku 18-29. To zdecydowany sukces tej formacji i mocne wejście w mainstream formacji młodych, urodzonych po 1989 roku.
  • Zobacz także: Konfederacja zostanie nowym partnerem Prawa i Sprawiedliwości? Barełkowski: "Wyborcy wybrali osoby eurosceptyczne w PiS"

Pierwsze zwycięstwo po 10 latach

Koalicja Obywatelska uzyskała największy wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jednak przewaga największej partii rządzącej nad Prawem i Sprawiedliwością to jedynie 106 274 głosy. Niemniej dla KO jest to sukces, ponieważ Jarosław Kaczyński nie mógł ogłosić kolejnego zwycięstwa z rzędu (PiS wygrywał niezmiennie od 2014 roku) i skanibalizowała swoich koalicjantów z Trzeciej Drogi i Lewicy.

Dla PiSu drugie miejsce w brukselskim wyścigu to zdecydowanie nie jest sukces, ale też nie jest to całkowita porażka, jak chce Gazeta Wyborcza czy TVN. Choć po wczorajszych wynikach sondażu exit pool na wieczorze wyborczym na Nowogrodzkiej wyczuwana była atmosfera porażki i zniechęcenia, to poranne, oficjalne wyniki nie były już dla partii Kaczyńskiego tak bolesne. KO nie udało się znokautować PiS.

Eurosceptycyzm przepisem na sukces

Ostatnie miejsce na podium zdobyła Konfederacja, która bez dwóch zdań może czuć się największym wygranym wyborów do Parlamentu Europejskiego. W poprzednich eurowyborach, które były pierwszą batalią wyborczą dla koalicji narodowców z wolnościowcami, Konfederacja zdobyła 4,55% i nie uzyskała żadnego mandatu. Głosowało na nią wówczas 620 tys Polaków. Po 5 latach koalicja Mentzena, Bosaka i Brauna podwoiła liczbę wyborców i poparło ją 1 mln 400 tys ludzi, co przełożyło się na 12,08%. Liczby mówią same za siebie.

Zdecydowanie eurosceptyczny kierunek w kampanii wyborczej okazał się przepisem na sukces. Konfederacja była najbardziej wyrazistą partią i miała konkretny przekaz, który trafiał do konserwatywnych wyborców: idziemy do Parlamentu Europejskiego żeby odrzucić głupie pomysły, które wprowadzają brukselscy eurokraci. Jednak w swojej narracji nie posuwali się krok dalej, czyli do narracji o opuszczeniu przez Polskę struktur UE. Mówili: Chcemy być w Europie, chcemy żyć normalnie. I to zagrało. Ta narracja przyciągnęła bardziej centrowy elektorat z Trzeciej Drogi oraz zniechęconych wyborców z PiS.

Przyciągnęła także najmłodszych wyborców. Bo właśnie wśród grupy w wieku 18-29 Konfederacja wygrała wybory z poparciem zbliżonym do 30 proc. I ta informacja najbardziej niepokoi salon III RP. Dziennikarka OKO.press napisała: „Najbardziej przerażająca jest skala poparcia młodych ludzi dla ugrupowań antydemokratycznych i antyeuropejskich”, a we wczorajszym wieczorze wyborczym w TVP Info, Róża Thun, mówiła, że nie powinno być miejsca dla Grzegorza Brauna w Parlamencie Europejskim. Oni wiedzą lepiej, kto powinien reprezentować Polskę w Brukseli.

Ale lewicę i liberałów jeszcze bardziej boli fakt, że kobiety chętniej głosowały na Konfederacje, niż na Trzecią Drogę czy Lewicę. Na pewno duży wkład w to miały dwie nowe europosłanki: Anna Bryłka oraz Ewa Zajączkowska-Hernik. Obie wykonały tytaniczną pracę, aby uzyskać mandaty i miały w tym wsparcie partii do tego stopnia, że obok Mentzena, Bosaka i Brauna to właśnie Bryłka i Zajączkowska-Hernik stały się twarzami w eurokampanii. Obie zdobyły ponad 100 tys głosów.

W wewnętrznej rywalizacji najwyższy wynik miał jednak, startujący z drugiego miejsca w okręgu świętokrzysko-małopolskim, Grzegorz Braun. Zdobył, aż 113 746, wyprzedził Konrada Berkowicza (nr 1 na liście) i kolejny raz pokazał swoją wyborczą siłę, strasząc niejako swoich koalicjantów i grożąc palcem na próby wypchnięcia go z koalicji.

5 lat po elekcyjnym debiucie Konfederacja staje na podium. To zdecydowany sukces tej formacji i mocne wejście w mainstream formacji młodych, urodzonych po 1989 roku.

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
10
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo