Wspieraj wolne media

Kompromitacja Polaków w Mołdawii. Nasi kadrowicze wyszli na drugą połowę z myślami w chmurach. Trudna sytuacja polskiej reprezentacji w tabeli

1
0
5
Selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos
Selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos / Fot. Youtube

Reprezentacja Polski rozegrała we wtorek swój trzeci mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 2024 w Niemczech. Nasi zawodnicy zmierzyli się z niżej notowaną reprezentacją Mołdawii. O ile pierwsza połowa spotkania odbywała się po myśli selecjonera Fernando Santosa, to druga część meczu to istna katastrofa.

Polacy zmierzyli się z Mołdawią na stadionie w Kiszyniowie, w kolejnym meczu eliminacyjnym Mistrzostw Europy 2024. W pierwszej połowie biało-czerwoni wyraźnie dominowali. Piłkarze Fernando Santosa strzelili gola już w 13. minucie. Strzelcem był Arkadiusz Milik. Niedługo później, w 34. minucie spotkania, drugi gol dla Polaków zanotował kapitan, Robert Lewandowski. Nasi reprezentanci w dobrych humorach zeszli na przerwę do szatni.

Czytaj więcej:

Dramatyczna druga połowa spotkania

Druga połowa w wykonaniu naszych piłkarzy to prawdziwy dramat. Nie dość, że Mołdawianie wyrównali wynik, to udało im się pokonać Wojciecha Szczęsnego trzeci raz (Mołdawia strzeliła gola w 48., 62. i 85. minucie). Ostatecznie, po 94 minutach, spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2.

Po pierwszej połowie wydawało się że 4 gole to obligo!!!! Drugie 45 minut do totalna kompromitacja. Nie do wiary - napisał na Twitterze były szef PZPN Zbigniew Boniek.

Wiedzieliśmy, że może być trudno. Strata jednej bramki mogła się zdarzyć, ale prowadząc 2:0 po pierwszej połowie, tracimy 3 gole w drugiej. Przegrywamy 2:3 ze 171 w rankingu FIFA Mołdawią, która nie wygrała meczu o punkty od ponad 4 lat. Kompromitacja - stwierdził Krzysztof Wilanowski z Radia Zet.

Z kolei Fernando Santos sam przyznaje, że takiej sytuacji w swojej karierze jeszcze nie przeżył. 

Co się stało w drugiej połowie? Nie wiem, nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. W trakcie pierwszej części robiliśmy wszystko to, co sobie zakładaliśmy. Byliśmy skoncentrowani, posiadaliśmy piłkę, przeciwnik nie stwarzał żadnego zagrożenia, a my mieliśmy kolejne okazje. Mogliśmy prowadzić 3:0, 4:0. W przerwie mówiliśmy, że wszystko wygląda tak jak powinno. Natomiast po przerwie wydarzyło się coś niewytłumaczalnego. Szybko straciliśmy bramkę. Mieliśmy świetną okazję na 3:1 i tak naprawdę to raczej my przegraliśmy ten mecz, a nie przeciwnik go wygrał - powiedział Fernando Santos.

Jak wygląda, po porażce w Kiszyniowie, sytuacja w polskiej grupie eliminacyjnej do Euro 2024? Czechy - 7 pkt, Albania - 6 pkt, Mołdawia - 5 pkt, Polska - 3 pkt, Wyspy Owcze - 1 pkt. Do kolejnej fazy turnieju kwalifikują się dwie drużyny z najlepszym wynikiem. Jest jeszcze szansa, aby przejść dalej w barażach.

Kolejny mecz eliminacyjny biało-czerwoni rozegrają 7 września. Zawalczymy z Wyspami Owczymi. Z kolei 10 września Polacy zmierzą się z Albanią.

Źródło: dorzeczy.pl, sport.tvp.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo