"Jaja z Ukrainy, które trafiły do Polski nie spełniają norm UE w zakresie systemów utrzymania". Polomarket: Wkradł się błąd
Piotr Lisiecki z Konfederacji na Twitterze podzielił się ciekawą informacją. Okazuje się, że w największej polskiej sieci supermarketów POLOmarket są ukraińskie jaja niespełniające unijnych norm.
- Lisiecki zaznaczył, że aby "wyrównać warunki konkurencji polscy hodowcy też powinni być zwolnieni ze spełniania tych norm".
- Do sprawy odniosła się Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
- Producenci z branży drobiarskiej boją się o swoje biznesy w związku z zauważalnym wzrostem importu jaj i drobiu z Ukrainy.
Jaja z Ukrainy, które trafiły do dystrybucji w sieci POLOmarket pod marką “Kvochka” nie spełniają norm UE w zakresie systemów utrzymania. Informuje o tym etykieta - zaznaczył w mediach społecznościowych Piotr Lisiecki z Konfederacji.
Polityk zaznaczył, że aby “wyrównać warunki konkurencji polscy hodowcy też powinni być zwolnieni ze spełniania tych norm”.
Do wpisu Lisieckiego odniosła się Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
A tymczasem unijni rolnicy już muszą myśleć o zmianie systemu utrzymania, bo za chwilę rezolucja dot. zakazu chowu klatkowego. Taka niezbyt uczciwa ta konkurencja - napisała Przeworska.
A tymczasem unijni rolnicy już muszą myśleć o zmianie systemu utrzymania bo za chwilę rezolucja dot.zakazu chowu klatkowego.
Taka niezbyt uczciwa ta konkurencja 🤐🫣 https://t.co/HhQK3MIqwU — Monika Przeworska (@PrzeworskaNika) April 12, 2023
Polomarket: Jaja z Ukrainy spełniają normy UE, wkradł się błąd
Polomarket deklaruje, że jaja marki “Kvochka” do oferty wprowadził po raz pierwszy i nie jest to niezgodne z przepisami.
Potwierdzamy, że w okresie znacznie zwiększonego popytu na produkt, kierując się przesłanką zabezpieczenia ilości towaru spełniających potrzeby naszych klientów, zdecydowaliśmy się na uzupełnienie oferty jaj występujących w stałym asortymencie, jajkami ww. marki - podaje biuro prasowe sieci.
Co więcej, przedstawicielka sieci Ewa Szul-Skjoeldkrona zaznacza, że producent jaj z Ukrainy jest objęty systemem HACCP, który jest obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorstw UE. Producent posiada też certyfikat koszerności, certyfikat Halal oraz zaświadczenie o braku antybiotyków oraz toksyn w paszy.
Powyższe certyfikaty potwierdzają, że producent jak i produkt spełniają najwyższe normy - twierdzi biuro prasowe sieci.
Przedstawicielka sieci odniosła się też do użytego na etykiecie zapisu “Norma niezgodna z WE” i stwierdziła, że “metoda chowu została na etykiecie nieprawidłowo określona”.
Zamiast ww. zapisu “norma niewspólnotowa” użyto zapisu “norma niezgodna z WE” - podano.
Jaja i drób z Ukrainy zalewają polski rynek
Tymczasem jaja i drób z Ukrainy zalewają polski i unijny rynek. Hodowcom drobiu trudno zaakceptować fakt, że brak ceł oraz przedłużanie kontyngentów dla ukraińskiego mięsa drobiowego i jaj uderza w nich samych.
Jak podaje portal wiadomoscihandlowe.pl, import mięsa drobiowego pochodzącego z Ukrainy na początku roku 2023 wyniósł 32 306 t, co oznacza, że był on o 94 proc wyższy, niż na początku roku 2022. Tylko w styczniu import mięsa drobiowego wyniósł ponad 16 tys., czyli o 77 proc. więcej niż w tym samym okresie 2022 r.
W tym roku import jaj wzrósł już o 1370 proc.
Zwiększeniu uległ również import jaj, który wyniósł 4 457 t, co daje 1 370 proc. więcej w porównaniu do początku roku ubiegłego. W styczniu 2023 roku do UE wjechało 2 573 t jaj, czyli o 1 446 proc. więcej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj Paweł Podstawka przyznał, że to, co dzieje się w branży drobiarskiej nie zwiastuje niczego dobrego.
Źródło: twitter, tygodnik-rolniczy.pl