• W Holandii trwają negocjacje dotyczące sformowania nowego rządu - na czele rządu kraju nadal stoi Mark Rutte, który jest obecnie kandydatem na nowego sekretarza generalnego NATO.
• Geert Wilders w kampanii wyborczej stosował ostrą, antyimigracyjną retorykę, wskazując, że napływ uchodźców do kraju doprowadził do deficytu mieszkań w Holandii.
• Media piszą, że szanse na zwrot w prawo w jednym z najbogatszych krajów UE rosną.
• Zobacz także: Policja od lat nie jest w stanie ukrócić procederu narkotykowego w Warszawie

W Holandii trwają negocjacje dotyczące sformowania nowego rządu - na czele rządu kraju nadal stoi Mark Rutte, który jest obecnie kandydatem na nowego sekretarza generalnego NATO.

Koalicja formowana przez PVV ma składać się z Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD), ugrupowaniem tym do niedawna kierował Rutte, centroprawicowej partii Nowa Umowa Społeczna (NSC) i partii rolniczego protestu BBB. Taka koalicja dysponowałaby 88 miejscami w liczącej 150 miejsc izbie niższej holenderskiego parlamentu. 

Geert Wilders w kampanii wyborczej stosował ostrą, antyimigracyjną retorykę, wskazując, że napływ uchodźców do kraju doprowadził do deficytu mieszkań w Holandii. Krytykował też rosnące koszty życia w Holandii.

Czytaj także: Premier Słowacji nadal nadal jest operowany. Lekarze nie mogą zatamować krwawienia w jamie brzusznej

Holandia zrobi zwrot w prawo?

Media piszą, że szanse na zwrot w prawo w jednym z najbogatszych krajów UE rosną.

Wilders powiedział, że nie spodziewa się, że sam zostanie premierem, ponieważ pozostaje zbyt skrajny dla swoich partnerów koalicyjnych, ale jego byłaby siłą napędową tej koalicji.

Podczas negocjacji Wilders publicznie zdystansował się od swojego antyislamskiego stanowiska i symbolicznie wycofał trzy projekty ustaw.

To byłby rzeczywiście pierwszy rząd, w którym koalicją kieruje skrajna prawica. To, jak to się potoczy, będzie zależeć od rodzaju porozumienia i poziomu zaangażowania czterech partii. Poza tym to, co zwykle jest tutaj ignorowane: duże zdanie będzie miała także izba wyższa, a tam nie ma większości (dla tej czteropartyjnej koalicji) - powiedział politolog Tom van der Meer.