Eksplozje w Mariupolu na Ukrainie - informacje i spekulacje
W piątek doszło do serii eksplozji w okupowanym przez Rosjan Mariupolu, położonym w południowej części Ukrainy. Według proukraińskich kanałów na Telegramie, celem ataku były rosyjskie pozycje w pobliżu lotniska na zachodniej części miasta. Nagrania przedstawiające eksplozje zostały opublikowane na kanale Mariupol Now.
Informacje sugerują, że eksplozje miały miejsce w dzielnicy Newskiej, którą rosyjskie władze wybudowały na terenie wcześniej zniszczonych budynków podczas oblężenia miasta w 2022 roku. W marcu tego roku dzielnicę miało odwiedzić nawet rosyjskie prezydent Władimir Putin.
Wybuchy w Mariupolu
Przedstawiciel władz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej powiedział agencji informacyjnej TASS, że kilka eksplozji miało miejsce w południowo-zachodniej części Mariupola, w pobliżu starego lotniska. Przyczyny tych wydarzeń są aktualnie ustalane.
Rosyjski bloger wojenny Andriej Rudenko poinformował, że w okolicy lotniska spadło cztery pociski, jednak na ten moment nie jest jasne, jaki był ich rodzaj. Zaś Telegramowy kanał Rady Miejskiej Mariupola donosił o trzech eksplozjach w mieście. W jednym z wpisów przekazano, że jeden z pocisków trafił w miejsce, gdzie przebywali rosyjscy żołnierze, sugerując możliwość znacznych strat.
Petro Andriuszczenko, doradca mera Mariupola lojalnego wobec ukraińskich władz, twierdzi, że pociski uderzyły w bazę, gdzie przebywało co najmniej 150 żołnierzy. Ta baza była również systematycznie wykorzystywana do instalowania systemów obrony powietrznej.
Walki o Mariupol
Jak dotąd zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie władze nie odniosły się do tych eksplozji w Mariupolu. Miasto to leży około 80 km od linii frontu i zostało zajęte przez siły rosyjskie w maju 2022 roku. Przez długi czas nie było celem ukraińskich ostrzałów, ale sytuacja zmieniła się w lutym 2023 roku, od tego czasu coraz częściej dochodzi tam do wybuchów.
W mediach społecznościowych pojawiają się spekulacje, że Mariupol mógł zostać zaatakowany pociskami manewrującymi Storm Shadow. Mają one zasięg 250 km i posadają głowicę ważącą 450 kg. Tej klasy uzbrojenie Ukraina otrzymała w maju od Wielkiej Brytanii.
Napięta sytuacja
Warto zauważyć, że 15 maja władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej poinformowały o dwóch podobnych pociskach, które trafiły w miasto Ługańsk oddalone o 85 km od linii frontu. Do tej pory Ługańsk również unikał ukraińskich ataków od wiosny ubiegłego roku.
Oczywiście, spekulacje na temat rodzaju i źródła tych pocisków są obecnie niepotwierdzone. Siły Zbrojne Ukrainy nie odniosły się jeszcze do tych wydarzeń, podobnie jak rosyjskie władze. Sytuacja w Mariupolu jest nadal niniestabilna a przyczyny eksplozji są nadal badane.
Źródło: tvmn.pl, RMF24