Podatek kasowy PIT. Eksperci mają poważne wątpliwości do propozycji Platformy Obywatelskiej. Rzepka: "Proponowane przez rząd przepisy są bardzo skomplikowane"

0
0
2
Minister Finansów Andrzej Domański
Minister Finansów Andrzej Domański / Fot. PAP/Radek Pietruszka

Wprowadzenie kasowego PIT-u to jedna z obietnic Platformy Obywatelskiej, zawarta w "100 konkretach na 100 dni rządów". Jednakże eksperci mają wobec tego projektu poważne wątpliwości.

Wprowadzenie kasowego PIT-u to jedna z obietnic Platformy Obywatelskiej, zawarta w "100 konkretach na 100 dni rządów". Projekt w tej sprawie został skierowany przez Ministerstwo Finansów do dalszych prac legislacyjnych rządu Donalda Tuska.

Przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury (kasowy PIT). Ministerstwo Finansów skierowało projekt do wykazu prac legislacyjnych rządu. Prowadzone są uzgodnienia wewnątrzresortowy -  czytamy na stronie "100konkretow.pl".

Zgodnie z założeniem, wdrożenie takich rozwiązań miałoby poprawić sytuację firm, których kontrahenci spóźniają się ze spłatą zobowiązań.

Czytaj więcej: Nie będzie unijnego podatku od aut spalinowych? Chodzi o zmiany w Krajowym Planie Odbudowy. Pełczyńska-Nałęcz: "Rewizja KPO przyjęta przez Radę Ministrów"

Eksperci mają wiele wątpliwości w sprawie podatku kasowego PIT

Jednakże eksperci mają wobec tego projektu poważne wątpliwości. Ekspert Stowarzyszenia Księgowych w Polsce i współwłaścicielka biura rachunkowego Rzepka, Sylwia Rzepka powiedziała w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że ten projekt przyniesie firmom wiele nowych obowiązków.

Proponowane przez rząd przepisy są bardzo skomplikowane i przyniosą firmom dużo nowych obowiązków. Obawiam się, że chętnych do kasowych rozliczeń będzie niewielu, jeśli w ogóle - powiedziała Sylwia Rzepka.

Z kolei doradca podatkowy w inFakcie Piotr Juszczyk zwrócił uwagę, że przedsiębiorcy dopiero po wprowadzeniu podatku kasowego zobaczą ile mieści się w nim biurokracji i dodatkowej pracy. Zwraca również uwagę, że w zapowiedziach kasowa metoda miała oznaczać rozliczanie przychodu i podatku dopiero po zapłacie przez klienta, a z projektu wynika, że i tak tego podatku nie unikną przedsiębiorcy, bo po dwóch latach  trzeba będzie przychód wykazać, nawet jeśli klient nadal nie zapłacił. 

Kasowa metoda nie oznacza więc zwolnienia z PIT, tylko jego odroczenie - wyjaśnił Piotr Juszczyk.

Prawo do kasowego PIT będą mieli tylko przedsiębiorcy prowadzący działalność samodzielnie, a nowa metoda ma być stosowana wyłącznie w transakcjach między firmami.

Źródło: dorzeczy.pl, rp.pl, 100konkretow.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo