"Dzieci w jakiś sposób wiedzą, że w ich rodzinie doszło do utraty dziecka"

1
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Aborcja niesie poważne konsekwencje dla rodziny zabitego dziecka, w tym jego rodzeństwa. Kanadyjski psychiatra wskazał, że dziecko może wiedzieć o utraconym rodzeństwie.

  • Prof. Ney: Dziecko może wiedzieć o utraconym rodzeństwie, chociaż matka nigdy mu o tym nie powiedziała
  • Stan winy egzystencjalnej przeżywają też osoby żyjące w rodzinie, gdzie została dokonana aborcja
  • Jedną z charakterystycznych cech „ocaleńca” jest brak zaufania do rodziców

Prof. Philip Ney, psychiatra, psycholog kliniczny i terapeuta, przedstawił przypadek, który był dla niego sygnałem, że dziecko może wiedzieć o utraconym rodzeństwie, mimo że matka zataiła przed nim ten fakt. 

Dziecko kobiety z powodu koszmarów nocnych nie mogło spać, ciągle płakało i nie chciało chodzić do szkoły. Dziewczynka opowiadała o snach, w których jej rodzeństwo umarło, a tylko ona przeżyła. Z tego powodu miała traumę i wyrzuty sumienia.

Zapytana przez lekarza, czy może podać imiona dzieci odpowiedziała, że nie zna ich imion, ale wie, że są oni jej rodzeństwem. Kiedy lekarz zapytał matkę dziecka o jej poprzednie ciąże, ta stwierdziła, że ma tylko jedno dziecko. Dopiero po pewnym czasie przyznała, że wcześniej doświadczyła trzech poronień.

Stan winy egzystencjalnej

Dzieci w jakiś sposób wiedzą lub przeczuwają, że w ich rodzinie doszło do utraty dziecka. Sposób, w jaki zmarło ich rodzeństwo pozostaje nie bez znaczenia dla rozwoju żyjących dzieci – powiedział tygodnikowi “Idziemy” prof. Philip Ney.

Psychiatra stwierdził, że stan winy egzystencjalnej przeżywają też osoby żyjące w rodzinie, gdzie została dokonana aborcja. Dodał, że  „ocaleńcy” czują związek emocjonalny z abortowanym bratem czy siostrą. Gdziekolwiek są, nieświadomie szukają swojego rodzeństwa. Zauważył, że leczenie takich osób jest trudne, dodał też, że rodzeństwo abortowanych dzieci niesie swoje zranienia do końca życia.

Brak zaufania do rodziców

Prof. Ney stwierdził, że jedną z charakterystycznych cech „ocaleńca” jest brak zaufania do rodziców. Dzieci boją się swojej matki. Nie ufają też ojcu, ponieważ pojawia się u nich pytanie, gdzie był, kiedy trzeba było bronić rodzeństwa. Psychiatra dodał, że obecnie ponad połowa populacji dotknięta jest syndromem „ocaleńca”, a problem będzie narastać.

Widać u nich [„ocaleńców” - przyp. red] brak zaangażowania w życie społeczne, zainteresowania tym, co dzieje się w ich kraju. (…) „Ocaleńcy” nie chcą mieć dzieci, nie wchodzą w role rodzicielskie – wskazywał prof. Philip Ney.

Źródło: marsz.info

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo