Wspieraj wolne media

Dlaczego powstała partia Niepodległość? Bąkiewicz: Celem jest opuszczenie UE i zbudowanie nowego ładu europejskiego

13
0
3
Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz / Fot. PAP/Andrzej Lange

Polska, by być wolnym narodem, musi budować państwo skutecznie broniące naszego bezpieczeństwa i dlatego musi doprowadzić do opuszczenia Unii i na jej gruzach zbudować nowy ład, w którym będziemy wolni i bezpieczni i w którym nikt nam nie będzie narzucał, jak mamy żyć, bo chcemy żyć w kraju wolnym, bezpiecznym i rozwijającym. Tego nie zapewni nam Unia. Unia staje się coraz większym zagrożeniem naszej przyszłości, dlatego musimy ją pokonać - wyjaśnia Robert Bąkiewicz, lider partii Niepodległość.

Kilka tygodni temu zainaugurowała działalność partia Niepodległość, kierowana przez Roberta Bąkiewicza. W ostatnim czasie formacja koncentruje się na zbiórce podpisów pod jej listami w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Jak wyjaśniał po starcie działalności partii Niepodległość Robert Bąkiewicz, "dziś państwo polskie i jego suwerenność są zagrożone". W jego ocenie zagrożenie to płynie z dwóch kierunków. Pierwszym jest kierunek wschodni, w postaci "rosyjskiego ekspansjonizmu", który dąży "do podporządkowania sobie najpierw Ukrainy, a potem całej Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w pierwszym rzędzie Polski".

Polska jest bowiem najważniejszą barierą w rosyjskiej drodze do podboju i podporządkowania sobie Europy. Odpowiedzią na to zagrożenie musi być przede wszystkim zbudowanie potężnej armii zdolnej do skutecznego przeciwstawienia się rosyjskim aspiracjom i pomoc militarna Ukrainie, tak abyśmy sami nie musieli się konfrontować zbrojnie z rosyjskim agresorem. To zagrożenie jest powszechnie rozumiane, choć mobilizacja społeczna w celu zbudowania potężnej armii i przygotowania naszego państwa do ewentualnej agresji jest zdecydowanie niewystarczająca - pisze Bąkiewicz.

Z drugiej strony lider partii Niepodległość wymienia kierunek zachodni, w postaci Unii Europejskiej.

To Unia Europejska, a właściwie Niemcy skrywający się za parawanem Unii dążą do stopniowego odbierania nam wolności decydowania o sobie poprzez przejmowanie kolejnych kompetencji państwowych przez brukselską biurokrację. Jest to postępujące likwidowanie suwerenności państw narodowych i przekształcanie ich w prowincje nowego imperium. Nie jest to budowanie państwa federalnego, jak to często się o tym procesie pisze. W państwie federalnym wszyscy obywatele są równi, podobnie jak i poszczególne prowincje tego państwa. To natomiast jest budowanie antydemokratycznej struktury, w którym biurokracja brukselska realizując cele polityki niemieckiej, odbiera państwom narodowym poszczególne kompetencje, zostawiając im pozór władzy, a rzeczywista zwierzchność przechodzi do Berlina - alarmuje Robert Bąkiewicz.

Polityk na konkretnych przykładach pokazuje, że w praktyce już teraz UE zawłaszczyła sobie wyłączne kompetencje państw członkowskich.

Praktycznie już zlikwidowano zasadę wyłącznych kompetencji państw narodowych na rzecz kompetencji unijnych. Przykładem jest wymiar sprawiedliwości, który, według traktatów, należy do kompetencji wyłącznej państw członkowskich, a w praktyce Bruksela decyduje o charakterze konstytucyjnego ustroju. W praktyce każda inna dziedzina nie tylko traktatowo uznana za kompetencje unijne jest dziś poddawana presji pod groźbą szantażu odbioru czy wstrzymania unijnych funduszy. Zaś zdemoralizowani politycy, którym zależy na sukcesie wyborczym, poprzez pozyskanie tych funduszy, są skłonni do rezygnacji z niezbywalnych atrybutów suwerenności. Przykładem tu jest polityka premiera Morawieckiego z jego zgodą na szkodliwe dla Polski decyzje w sprawach warunkowości, czy w sprawach klimatycznych - wskazuje.

Zdaniem Bąkiewicza "Unia Europejska jest niebezpiecznym wrogiem europejskich narodów i europejskich państw".

Jej polityka nie polega, tak jak polityka Rosji, na zbrojnym pozbawieniu nas suwerenności, ale na pełzającym totalitaryzmie, który niszczy kultury europejskie zakorzenione w chrześcijańskim, antycznym i narodowym fundamencie. Dezintegruje narody, likwiduje państwa narodowe i niszczy europejską konkurencyjność gospodarczą. Ponieważ znaczna część decyzji jest podejmowana niejawnie, narody europejskie nie są w pełni świadome zachodzących procesów, a politycy często tworzą zasłonę dymną w postaci fałszywej narracji, prowadzącej do pogłębienia nieświadomości narastającego zagrożenia. To realizacja neokomunistycznego projektu Spinnellego obliczonego na likwidacje tradycyjnej Europy - podkreśla.

Według niego "na polskiej scenie politycznej nie ma innych partii niż tylko partie władzy".

Oczywiście one się różnią. Ale istotną cechą wspólną partii władzy jest nadrzędność interesu partyjnego nad interesem narodowym. A to oznacza, że nie podejmuje się działań, które mogłyby spowodować spadek poparcia społecznego w sytuacji wysunięcia słusznych, ale być może niezrozumiałych czy niepodzielanych społecznie celów narodowych. W takiej sytuacji jedynie eksploatuje się narastające niezadowolenie społeczne, poprzez jałowe deklaracje zaspakajające potrzeby emocjonalne niezadowolonych. Takie deklaracje, to nie zobowiązanie do ich realizacji, ale psychoterapia niezadowolonych. Ale nawet gdyby potraktować poważnie deklaracje o konieczności walki o utrzymanie charakteru Unii jako Europy Ojczyzn, czyli platformy współpracy europejskich narodów, to taka strategia jest skazana na klęskę. Bowiem toczy się ona na polu wyznaczonym przez brukselską biurokrację. Taka strategia może co najwyżej opóźniać implementację poszczególnych polityk czy opóźniać odbieranie państwom ich kompetencji, ale nie jest w stanie zatrzymać tego procesu - ocenia.

Robert Bąkiewicz uważa, że "w Polsce brakuje partii, która nie jest partia władzy, ale propozycją przywództwa narodowego, partii, która odczytuje narodowe wyzwania i daje na nie adekwatna odpowiedz, nawet za cenę niezrozumienia przez społeczeństwo racji na danym etapie".

Dziś najważniejszym wyzwaniem jest rozpuszczanie naszej tożsamości w tyglu unijnym i tym samym wykorzenienie kulturowe moralne i narodowe oraz likwidowanie atrybutów suwerenności, poprzez pozbawianie naszego narodu wpływu na kształtowanie naszej przyszłości. W rezultacie zniszczenie naszego narodu i naszej przyszłości. Dlatego najważniejszym wyzwaniem jest doprowadzenie do opuszczenia tej toksycznej struktury, odbudowania naszej chrześcijańskiej i patriotycznej tożsamości, odbudowa naszego patriotyzmu, przywrócenie państwu jego narodowego charakteru i pełni suwerennych praw, budowa silnej Polski jako gwaranta naszego bezpieczeństwa i zbudowanie nowego ładu europejskiego, bardziej sprawiedliwego i wolnego ułatwiającego współpracę narodom europejskim - stwierdza.

Dlatego powołaliśmy partię Niepodległość, której celem jest doprowadzenie do opuszczenia przez Polskę struktur Unii Europejskiej i zbudowanie nowego ładu europejskiego, który zabezpieczy naszą wolność i nasze możliwości rozwojowe. W tym celu należy zarówno przekonać polskie społeczeństwo do wyjścia z Unii jak i przygotować polskie państwo zarówno do jej opuszczenia jak i funkcjonowania w nowym układzie geopolitycznym. Naszym celem jest przekonywanie Polaków o konieczności wyjścia z Unii, ale nie jest naszym celem organizowanie referendum. Bowiem dziś takie referendum potwierdziłoby tylko naszą przynależność unijną i utrudniłoby pracę przygotowującą do jej opuszczenia. Referendum przeprowadzimy wtedy, gdy większość Polaków będzie za opuszczeniem Unii. Przed nami wielka praca o charakterze politycznym i wychowawczym. Ale nie jest to jedyne zadanie stojące przed naszą partią - wyjaśnia.

Źródło: x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
13
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo