• Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk wystąpił w czwartek z inicjatywą przyjęcia przez Radę Ministrów uchwały, która miałaby formalnie potwierdzić, że kwestia reparacji od RFN nie została zamknięta.
• Czaputowicz zaznaczył, że samo "sugerowanie społeczeństwu, że my mamy w ogóle jakieś szanse na te wielkie pieniądze, to złe postawienie sprawy". Dodał, że nikt z nami nie będzie rozmawiał, a PiS źle prowadzi tę sprawę.
• Zdaniem Czaputowicza Niemcy nie podejmują tego tematu, bo "Polska stawia jakieś astronomiczne rzeczy".

Jacek Czaputowicz, były szef MSZ w rządzie PiS był gościem na antenie Polsat News. Polityk odniósł się m.in. do kwestii ubiegania się przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec. 

Przypomnijmy, że wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk wystąpił w czwartek z inicjatywą przyjęcia przez Radę Ministrów uchwały, która miałaby formalnie potwierdzić, że kwestia reparacji od RFN nie została zamknięta. 

Źle prowadzona kwestia reparacji

Uważam, że kwestii reparacji nie prowadzimy dobrze. Nie osiągniemy sukcesu, jeżeli będziemy przedstawiać to tak, że my chcemy te biliony od Niemców. Z drugiej strony uważam, że te reparacje się nam należą - powiedział Czaputowicz.

Zaznaczył, że kwota reparacji musi być wyliczona “proporcjonalnie do polskich strat”. 

Jeżeli Niemcy zapłacili kiedyś Francji określoną sumę, a straty polskie były powiedzmy 10-krotnie większe, to powinniśmy domagać się 10 razy większej kwoty, niż dostała Francja - powiedział. 

Były minister dodał, że raport przygotowany przez Arkadiusza Mularczyka “jest dobry”. Stwierdził, że właściwie “pokazuje wielkość zniszczeń i strat”.

Czaputowicz zwrócił uwagę, że Rosja poniosła “co najmniej trzy razy większe straty niż Polska, bo zginęło tam 20 mln osób”. 

Czyli ile powinniśmy się domagać? Więcej niż Rosja? Czy jedną trzecią tego, co Rosja? Wiadomo, że Rosja uzyskała reparacje, ale one nie były proporcjonalne do strat - powiedział. 

Czaputowicz zaznaczył, że samo “sugerowanie społeczeństwu, że my mamy w ogóle jakieś szanse na te wielkie pieniądze, to złe postawienie sprawy”. Dodał, że nikt z nami nie będzie rozmawiał, a PiS źle prowadzi tę sprawę.

Czytaj także: Mularczyk: Nie jest prawdą, że polskie roszczenia reparacyjne wobec Niemiec za II wojnę światową są źle przemyślane

“Żądamy ogromnych sum”

Były minister powiedział również, że jako szef polskiego MSZ rozmawiał ze swoim niemieckim odpowiednikiem Sigmarem Gabrielem i “przedstawił mu problem”. 

My mamy etyczne prawo domagania się reparacji, ze względu na to, że dostaliśmy mniej niż Niemcy dały innym państwom, a chcemy być tak samo traktowani. On się na to zgodził. Teraz żądamy jakiś ogromnych sum, które są większe, niż Niemcy zapłaciły kiedykolwiek, wszystkim innym państwom - powiedział. 

Czaputowicz: Obawiam się, że rząd nie załatwi żadnych reparacji

Zdaniem Czaputowicza Niemcy nie podejmują tego tematu, bo “Polska stawia jakieś astronomiczne rzeczy”. Dodał, że “jesteśmy w defensywie międzynarodowej, nikt tego nie rozumie”. 

Punktem wyjścia powinno być to ile Niemcy wypłaciły, ile Polska dostała, ile Polska powinna dostać, jeśli byłaby traktowana tak, jak państwa zachodnie - ocenił.

W jego opinii, jeśli sprawy zostaną tak postawione, to jest szansa na otrzymanie reparacji od Niemiec.

Obawiam się, że ten rząd nie załatwi żadnych reparacji. Nawet jeśli będzie kontynuował pracę, to Niemcy nie będą mogli tego podjąć, bo to burzyłoby stosunki międzynarodowe. To by oznaczało, że wszystkie inne państwa też chcą tyle, ile wyniosły rzeczywiste straty - podsumował.