Wspieraj wolne media

Braun: Kaczyński stwierdził fakt. "Donald Tusk agentem niemieckim". Ktoś powinien wreszcie siedzieć

4
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Rafał Guz

We wtorek Sejm wznowił obrady. Przed exposé Donalda Tuska na mównicę wyszedł Grzegorz Braun z Konfederacji, który nawiązał do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

  • Kaczyński: Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno, pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem.
  • Braun wrócił do poniedziałkowego wystąpienia o "niemieckim agencie", które wygłosił prezes PiS oraz zaczął opowiadać o tym, kto jego zdaniem "powinien siedzieć".
  • Poseł Konfederacji: Z tego miejsca padały już podobne zdania i powinni byli siedzieć, albo Milczanowski, albo Oleksy, albo Morawiecki.
  • Zobacz także: Formela: W expose Mateusza Morawieckiego pojawiło się coś czego zabrakło w trakcie kampanii

Donald Tusk został w poniedziałek wieczorem wybrany na premiera, kiedy po odśpiewaniu hymnu marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że zakończyło się rozpatrywanie punktów porządku dziennego, na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński.

Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno, pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem - uderzył Kaczyński w Tuska.

Braun: Kaczyński stwierdził fakt

We wtorek Grzegorz Braun pojawił się na mównicy sejmowej przed Tuskiem i przypomniał incydent z poniedziałkowego posiedzenia.

Panie marszałku, kiedy zamykał pan wczorajszy dzień I posiedzenia Sejmu X kadencji, z tego miejsca pan prezes Jarosław Kaczyński wygłosił zdanie, które nie miało charakteru ocennego, stwierdzał fakt: “Donald Tusk agentem niemieckim” - powiedział polityk.

Rozumiem, że pan prezes nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia. Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał prawa docierać. A być może nie dopełnił obowiązku, ponieważ nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania i napiętnowania w przypadku zdrady narodowej - kontynuował. 

Czytaj także: Wójt cofnął zgodę na protest przewoźników w Dorohusku. Konfederacja wysyła na granicę posła

“Ktoś powinien wreszcie siedzieć”

Następnie dodał, że były minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński oraz jego zastępca Maciej Wąsik najwyraźniej także nie dopełnili obowiązku. 

Z tego miejsca padały już podobne zdania i powinni byli siedzieć, albo Milczanowski, albo Oleksy, albo Morawiecki - powiedział poseł.

Zaznaczył, że “ktoś powinien wreszcie siedzieć”.

To nie jest sprawa, panie marszałku, "prywatnego chamstwa", jak był pan łaskaw to podsumować, prywatnego chamstwa i braku zdolności do przestrzegania norm współżycia społecznego. Proszę nie sprowadzać tego na tory prywatnego konfliktu dwóch zgryźliwych tetryków. Mówmy o sprawach… - kontynuował, jednak Hołownia wyłączył mu mikrofon.

Źródło: x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
4
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo