Awantura wokół polskiego cmentarza na Ukrainie. Jest stanowisko konsulatu
W związku z pojawieniem się w przestrzeni medialnej fałszywych doniesień o rzekomym zniszczeniu kwatery żołnierzy poległych w I wojnie światowej oraz żołnierzy polskich poległych w 1920 r. na cmentarzu w Brodach na Ukrainie Konsulat Generalny RP we Lwowie informuje, że zdarzenie takie nie miało miejsca - przekazał Konsulat Generalny RP we Lwowie w specjalnym komunikacie.
- Zobacz także: Incydent na granicy w Dorohusku. Rolnicy wysypali na jezdnię ukraińskie zboże. Kierowcy ciężarówek zawrócili na Ukrainę
Zniszczenie polskich nagrobków zarzuca służbom miejskim miejscowa radna, Olga Krawczuk.
Czy to takie podziękowanie dla naszych braci z Polski, za wszystko co dzisiaj robią dla Ukrainy, czy tak czcimy pamięć poległych? - pytała, alarmując o sprawie.
Już w komentarzach pod jej wpisem w mediach społecznościowych pojawiały się głosy, że kontrowersyjne prace ziemne odbywały się nie w miejscu odnowionego kilka lat temu stanowiska z polskimi grobami wojskowymi, ale kawałek obok, gdzie mają znajdować się zaniedbane mogiły, pochówki z lat 1914-1920, nie tylko polskie, ale też rosyjskie, austro-węgierskie, ukraińskie i bolszewickie. Służby miejskie zaprzeczają, żeby doszło do jakiegokolwiek niszczenia pochówków.
Konsulat Generalny RP we Lwowie zdementował niszczenie "kwatery żołnierzy poległych w I wojnie światowej oraz żołnierzy polskich poległych w 1920 r. na cmentarzu w Brodach".
Pracownik Konsulatu Generalnego RP we Lwowie zweryfikował przedmiotowe doniesienia bezpośrednio na miejscu rzekomego zdarzenia i stwierdził, że prace porządkowe prowadzone wokół nekropolii nie naruszyły pomników kwatery - podkreślono.
W komunikacie przytoczono także stanowisko strony kościelnej.
Ponadto proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Brodach potwierdził, że w trakcie prowadzonych na cmentarzu prac porządkowych nie doszło do zbezczeszczenia żadnych nagrobków - wskazano.
Radna Krawczuk póki co nie odniosła się do stanowiska polskiego konsulatu.