Arent: Idziemy w stronę państwa totalitarnego [NASZ WYWIAD]
"Jestem zszokowana. Po 1989 roku nie było takiej sytuacji, aby do Pałacu Prezydenckiego - miejsca szczególnie chronionego, weszły jakiekolwiek służby" - mówiła w Temacie Dnia Iwona Arent, posłanka Prawa i Sprawiedliwości
Historia, jakiej w Polsce nie widzieliśmy. Policja weszła do Pałacu Prezydenckiego pod nieobecność Andrzeja Dudy i zatrzymała byłych szefów resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika
"Jestem zszokowana. Po 1989 roku nie było takiej sytuacji, aby do Pałacu Prezydenckiego - miejsca szczególnie chronionego, weszły jakiekolwiek służby. To co mówił Donald Tusk, że będziemy rozliczani, że będziemy siedzieć - myśleliśmy o działaniach zgodnych z prawem. Weszli silni panowie, którymi okazała się policja, która niezgodnie z prawem podjęła działania" - mówiła Arent
Bezpieczeństwo prezydenta
"Pan prezydent powinien w trybie natychmiastowym wyjaśnić, jak to się stało, kiedy podczas jego nieobecności, kiedy miał spotkanie z panią Cichanouską, że Służba Ochrony Państwa wpuściła policję bez żadnego dokumentu. Szefowa kancelarii prezydenta prosiła o dokumenty, na jakich podstawie policja podejmuje interwencję. Tych dokumentów nie otrzymała. Pan prezydent od wczoraj nie może czuć się zatem bezpiecznie. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Po Donaldzie Tusku możemy spodziewać się wszystkiego. Mieliśmy już katastrofę, w której straciliśmy pana prezydenta, właśnie przez działania rządu Donalda Tuska" - komentowała posłanka Prawa i Sprawiedliwości
Źródło: TVMN