Wspieraj wolne media

85 lata temu, 7 kwietnia 1938 roku, sanacyjna dyktatura uchwalił ustawę o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego

0
0
0
Piłsudski
Piłsudski / Fot. Wikimedia Commons

Józef Piłsudski i jego sanacyjna klika zamachem majowym w 1926 roku rozpoczęli proces likwidacji: demokracji, parlamentaryzmu, wolności słowa, praw i wolności obywatelskich w Polsce. W konsekwencji zniewolenia narodu przez zdemoralizowaną i niemającą poparcia społecznego sanacyjną klikę, oddania władzy w ręce masonerii, zniszczenia polskiej gospodarki i armii, Polska stała się słaba i bezbronna, dzięki czemu Rosja i Niemcy zniszczyły II Rzeczypospolitą, wymordowały kilkanaście milionów Polaków, a Polacy, przez pół wieku będąc pod rosyjską sowiecką okupacją, byli skazani na nędzę i terror komunistyczny.

Fasada demokracji

Za te wszystkie „zasługi” Józef Piłsudski był i co najbardziej szokujące - jest dalej honorowany. 85 lat temu, 7 kwietnia 1938 roku, sanacyjny pseudo „sejm” pochodzący z niedemokratycznych pseudo „wyborów” jednomyślnie przyjął „Ustawę o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego, pierwszego Marszałka Polski”. W myśl tej z ducha komunistycznej ustawy za pisanie i mówienie prawdy o Piłsudskim (rzekome uwłaczanie pamięci zmarłego) groziła kara do 5 lat więzienia.

Sanacyjny pseudo „sejm”, który jednogłośnie uchwalił „Ustawę o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego, pierwszego Marszałka Polski” składał się z tylko z reprezentantów sanacji i mniejszości narodowych – Polaków narodowców, ludowców, chadeków, czy socjalistów w nim nie było. Pseudo „sejm” został „wybrany” w pseudo „wyborach” we wrześniu 1935 roku.

Sanacja nową pseudo „ordynacją wyborczą” z 1935 odebrała Polakom możliwość zgłaszania kandydatów na posłów, mogły to robić tylko powoływane przez sanacyjną dyktaturę zgromadzenia – było oczywiste, że nie zgłoszą one przedstawicieli narodowców, ludowców, chadeków czy socjalistów, reprezentujących większość Polaków. Za to sanacja umożliwiła start w wyborach antypolsko nastawionym mniejszościom narodowym. Dodatkowo 1/3 pseudo senatorów była nominowana przez sanacyjnego pseudo „prezydenta”, a złożone z sanacji komisje wyborcze sfałszowały wyniki głosowania i znacznie zawyżyły frekwencje (rzeczywista wyniosła 35% - co oznacza, że głosowały głównie mniejszości narodowe, a nie Polacy)

Taki to właśnie pseudo „sejm” sanacyjny uchwalił jednogłośnie głosami sanacji i antypolskich mniejszości narodowych ustawę „o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego, Pierwszego Marszałka Polski”. Ustawę uchwalono by uniemożliwić pisanie i mówienie prawdy o Piłsudskim (oficjalnie „dla zapobiegania naruszaniu dobrego imienia Józefa Piłsudskiego”).

Ustawa w obronie Piłsudskiego

Pretekstem do uchwalenia pseudo ustawy była recenzja pióra Stanisława Cywińskiego (publicysty konserwatywnego i narodowego, profesora filozofii Uniwersytetu Wileńskiego, zamordowanego przez Rosjan podczas II wojny światowej). Stanisław Cywiński, recenzując (na łamach narodowego „Dziennika Wileńskiego””) propagandową publikację pióra Melchiora Wańkowicza „COP – ognisko siły” stwierdził, że „Wańkowicz [...] daje szereg żywych obrazków tego co widział, no i czego nie widział, ale co ma podobno powstać w czasie najbliższym, w tym sercu Polski, zadając kłam słowom pewnego kabotyna, który mawiał o Polsce, że jest jak obwarzanek: tylko to coś warte, co jest po brzegach, a w środku pustka”.

Słowa Cywińskiego odnosiły się do Józefa Piłsudskiego. W odwecie za słowa prawdy bandyci, pseudooficerowie Wojska Polskiego (na zlecenie pseudo generała Stefana Dąb-Biernackiego) napadli na publicystę i na oczach żony i nastoletniej córki go skatowali, po czym zdemolowali i skatowali pracowników redakcji pisma. Cywiński został uwięziony a sanacyjni oprawcy pozostali bezkarni. Przeciwko bestialstwu sanacyjnych bandytów protestowali studenci Uniwersytetu Wileńskiego.

Debatując w sanacyjnym pseudo sejmie nad sprawą, pseudo posłanka Wanda Pełczyńska stwierdziła, że „Józef Piłsudski pozostanie po wsze czasy nietykalną personifikacją wielkości i godności Polski”. Pseudoustawa została przyjęta wbrew procedurze przewidzianej przez regulamin izby.

Pseudoustawa miała cztery artykuły:
„Art. 1 Pamięć czynu i zasługi JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO – Wskrzesiciela Niepodległości Ojczyzny i Wychowawcy Narodu – po wsze czasy należy do skarbnicy ducha narodowego i pozostaje pod szczególną ochroną prawa.
Art. 2 Kto uwłacza Imieniu JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, podlega karze więzienia do lat 5.
Art. 3 Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Sprawiedliwości.
Art. 4 Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia”.

Co istotne (jak wynika z Wikipedii) kara za mówienie lub pisanie prawdy o Piłsudskim była surowsza od zawartej w Kodeksie Karnym kary za „zelżenia bądź wyszydzenia Narodu lub Państwa Polskiego (do 3 lat więzienia lub aresztu ex art. 152 K.k.), znieważania wojska lub urzędu (publicznie bądź w miejscu ich zajęć – do 2 lat aresztu lub grzywny ex art. 127) czy zniesławienia osoby prywatnej bądź zrzeszenia (do 2 lat aresztu i grzywny ex art. 255), zaś odpowiadała karze za uwłaczanie czci lub powagi Prezydenta Rzeczypospolitej (art. 125 § 2)”.

Na podstawie tej pseudoustawy wszczęto między innymi procesy wobec satyryków z chadeckiego pisma za publikacje rysunku satyrycznego i wobec chłopa za opowiadanie dowcipu o Piłsudskim. Nie da się ukryć, że sanacyjne rządy, sanacyjne zniszczenie demokracji, praw i wolności obywatelskich, złamało ducha wielu Polaków, i po wojnie umożliwiło Rosji narzucenie Polakom komunistycznej okupacji.

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo