42 rocznica śmierci prymasa Wyszyńskiego. Hierarchy, który widział potrzebę „zdrowych tendencji nacjonalistycznych”, „zdrowego polskiego nacjonalizmu”, „a nie szowinizm czy faszyzm”
42 lata temu, 28 maja 1981 roku zmarł prymas Stefan Wyszyński. Hierarcha, który widział potrzebę „zdrowych tendencji nacjonalistycznych”, „zdrowego polskiego nacjonalizmu” „a nie szowinizm czy faszyzm” (o czym według relacji profesora Jana Żaryna miał mówić w czasie spotkania z posłami koła Znak). Dziś niestety brakuje takich hierarchów. Dziś zbyt wielu liderów naszej wspólnoty religijnej nie potrafi się uwolnić od posoborowych herezji czy uwikłań z okresu PRL.
Warto przypomnieć (dziś, gdy Unia Europejska narzuca Polsce marksistowskie patologie, gdy sprzeciwią się temu prawdziwi narodowcy świadomi zagrożeń ze wschodu i zachodu, gdy zaangażowani w obronę katolicyzmu i polskości zamiast słów wsparcia słyszą od lat krytykę ze strony episkopatu), że np. w marcu 1968 (który był protestem młodych polskich patriotów, o czym dziś mają zapomnieć Polacy karmieni bajkami o rzekomych cierpieniach Żydów) prymas Wyszyński potępiał przemoc dyktatury komunistycznej wobec młodzieży, terror bezpieki, oraz domagał się uwolnienia z więzień i aresztów młodych Polaków, oraz tego by prasa pisała prawdę.
Prymas Wyszyński wraz z całym Episkopatem w liście pasterskim w marcu 1968, pomimo zagrożenia ze strony komunistycznej dyktatury, potępiał wszechwładny reżim komunistyczny, głosząc, że „stosowanie środków przemocy fizycznej nie prowadzi do prawdziwego rozwiązania napięć pomiędzy ludźmi ani pomiędzy grupami społecznymi. Brutalne użycie siły uwłacza godności ludzkiej — i zamiast służyć utrzymaniu pokoju, rozjątrza tylko bolesne rany”.
Dziś, gdy za prawdę nie grożą represje tak srogie, jak za czasów PRL, od kilku dekad rozbrzmiewa przerażające milczenie większości naszych hierarchów wobec patologii narzucanych nam przez Unię Europejską.
Późniejszy prymas i kardynał Stefan Wyszyński urodził się 1901 roku, nad Bugiem, w Zuzeli, na pograniczu Podlasia i Mazowsza. W 1924 został wyświęcony. W 1929 roku uzyskał doktorat z prawa na KUL. Przed wojną pisał i redagował czasopismo „Ateneum kapłańskie” oraz wykładał w seminarium. W czasie wojny był w konspiracji, podczas Powstania Warszawskiego był kapelanem zgrupowania Armii Krajowej „Kampinos”. W 1946 roku został biskupem lubelskim, a w 1948 arcybiskupem warszawskim i prymasem Polski, w 1953 roku kardynałem.
Wiele kontrowersji wzbudza porozumienie prymasa z komunistycznym okupantem. Za cenę potępienia (właściwie już wymordowanych w całości) oddziałów Żołnierzy Wyklętych, prymas zyskał zgodę na nauczanie religii i działalności KUL. W porozumieniu tym prymas poparł też granice zachodnie.
Wola kompromisu ze strony prymasa została odrzucona przez komunistów. Prymas został aresztowany 25 września 1953 roku. Wieziono go Rywałdzie Królewskim (do 12 października 1953), Stoczku Warmińskim (do 6 października 1954), Prudniku Śląskim (do 26 października 1955) oraz Komańczy (do 28 października 1956).
Podczas uwięzienia prymas napisał tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Po zwolnieniu Stefan Wyszyński w ramach Wielkiej Nowenny przygotowywał duchowo Polaków na milenium chrztu Polski w 1966 roku.
Działalność prymasa wzbudzała wściekłość komunistycznego okupanta. Szczególnie komunistów zbulwersowała wola wzajemnego wybaczenia win widoczna w orędziu polskich biskupów do niemieckich, która do dziś powinna być wzorem wyzwolenia się Polaków z historycznej traumy w relacjach z naszymi sąsiadami.
Prymas aktywnie uczestniczył w obradach drugiego soboru watykańskiego, Kościół w Polsce zawdzięcza mu niedopuszczenie do zniszczenia katolicyzmu na drodze posoborowych herezji.
Zasługą prymasa było sformułowanie w wielu swoich wypowiedziach teologii narodu, która stała się inspiracją dla Solidarności. Prymas starał się też chronić polskich patriotów zaangażowanych w Solidarność przed szkodliwą działalnością (wykorzenionych z polskości) środowisk wyrosłych z komunizmu – za co był przez nie oskarżany o antysemityzm.
Prymas zmarł 28 maja 1981, wielką radością ostatnich lat jego życia był pontyfikat Jana Pawła II. W czasie inauguracji swojego pontyfikatu, 22 października 1978 papież Polak skierował do prymasa takie słowa: „Nie byłoby na stolicy tego Papieża – Polaka [...], gdyby nie było Twojej wiary nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, który jest związany z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”.